![]() |
flickr.com |
Ostatnio pisałam Wam jak przygotować się i zaoszczędzić na świątecznych prezentach. Dziś temat o wiele trudniejszy, czyli obdarowywanie gotówką. Są osoby, które na pewno ucieszyłyby się z przypływu niespodziewanej gotówki zamiast prezentu, z którego nie byłyby zadowolone. Są też taki, które gotówki nie lubią. Czasem zdarzy się ktoś, kto za gotówkę się obrazi. Każdy ma inne preferencje i na pewno nie uda nam się wszystkim dogodzić.
Ja niestety uważam pieniądze za prezent "drugiej kategorii" (z wyjątkiem wesel, kiedy młodzi zastrzegają sobie, że zbierają pieniądze). Aby dać komuś w prezencie pieniądze nie trzeba się wielce natrudzić - oprócz ich zarobienia oczywiście :-) Nie trzeba chodzić po sklepach, zastanawiać się co dana osoba lubi, co sprawiłoby jej przyjemność. W sensie emocjonalnym jest to raczej pójście na skróty. Gdy dostaję w prezencie pieniądze jest to oczywiście miłe, ale trudno się z tego jakoś spontanicznie i szczerze ucieszyć. Przy prezencie jest to raczej reakcja naturalna :-)
Czy dawanie pieniędzy jest takie łatwe? Okazuje się, że nic podobnego! Pierwszym podstawowym pytaniem, które większość ludzi zadaje sobie gdy chce podarować pieniądze, jest: Ile pieniędzy WYPADA dać? Otóż jest to postawa całkowicie błędna. Dlaczego? W takim wypadku pierwszym pytaniem powinno być: Ile mogę na ten cel przeznaczyć? Nie ma sensu niepotrzebnie napinać domowego budżetu, tylko po to, żeby dać tyle ile wypada. Osobiście od dawna stosujemy zasadę, że dajemy tyle ile możemy.
Wydatki na prezenty - czy to nadchodzące świąteczne, czy wspomniane weselne - nie są raczej nagłe. Podobnie jak już pisałam przy okazji świątecznych prezentów najlepiej zawczasu wpisać je w planowane wydatki i systematycznie zbierać, bez względu czy będzie to przedmiot, wypad czy gotówka.
Zawsze, ale to absolutnie zawsze, musisz pamiętać o opakowaniu. Wiem, że może się to wydawać błahe, ale uwierz mi. Samo opakowanie może wiele powiedzieć o Twoim podejściu do obdarowywanego. Jeśli dajesz w prezencie pieniądze, opakowanie uważam nawet za ważniejsze. Stówkę w kieszeń może wciskać ewentualnie babcia wnuczkowi. Ostatecznie starsza ciocia. Ale jeśli chcesz, żeby gotówka nie była prezentem drugiej kategorii dla Twoich bliskich, wymyśl coś fajnego - fikuśną kopertę, zabawną kartkę czy krótki list z Twoimi życzeniami.
Jeśli bardzo zależy Ci, żeby prezent pozostał pamiątką, albo chcesz kupić konkretną rzecz, ale boisz się, że nie trafisz w gusta danej osoby, śmiało możesz podarować pieniądze z przeznaczeniem. Np. na osiemnastkę dostałam konkretną sumę pieniędzy, które miały zasilić mój fundusz na prawo jazdy.
Jeśli chodzi o moją niechęć do obdarowywania gotówką, kompromisem mogą być karty podarunkowe. Niby jest to prezent, ale tak naprawdę też gotówka, tylko do wydania w konkretnym miejscu. No, ale cóż. Czasem trzeba iść na kompromisy. A dodatkowo uważam, że jest to dobre rozwiązanie, jeśli musimy kupić prezent komuś, kogo dobrze nie znamy. Zamiast kupować coś niepotrzebnego, możemy kupić prezent jego/jej własnymi rękoma.
Uważasz, że mam rację? A może jestem całkowicie w błędzie i powinniśmy zrezygnować z prezentów w ogóle? Chętnie poznam Twoje zdanie :-)
Karty podarunkowe to niezbyt trafiony prezent moim zdaniem, jeszcze bardziej ostentacyjne powiedzenie - chciałem Ci kupić ciuch/książkę, ale nie chciało mi się szukać. Danie pieniędzy w niektórych sytuacjach moich zdaniem jest ok, nie mówię że dałbym pieniądze żonie, ale np. nastoletniemu synowi, czy siostrzeńcowi. Po co kupować nietrafiony prezent? Szczególnie, że dzieciak nie ma dużej ilości gotówki i na pewno wiedziałby co kupić.
OdpowiedzUsuńReset, oczywiście możesz mieć własne zdanie :-)
UsuńAle ja uważam, że karta podarunkowa wyraża nieco większe zaangażowanie w zakup prezentu niż gotówka. Np. byłe w sklepie i chciałem Ci coś kupić, ale nie wiedziałem co Ci się spodoba najbardziej, więc kup sobie sam.
A jeśli chodzi o dzieciaki to nawet największa ilość gotówki nie zastąpi radości z niespodziewanego prezentu :-)
Szukacie drewnianych zegarków na rękę, ale nie wiecie, gdzie można je kupić? W takim razie przybywam z pomocą: taki asortyment oferuje firma Woodworld, której sklep internetowy znajdziecie pod adresem http://woodworld.pl/3-drewniane-zegarki. Osobiście uważam, że jest to najlepszy sklep tego typu, dlatego warto skorzystać z jego oferty.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie dawanie kasy to nie jest żadne faux-pas. Lepiej niech obdarowany kupi sobie to co potrzebuje, a nie potem miałby wyrzucić niechciany prezent w kąt...nawet są strony, których można znaleźć wypunktowane argumenty za tym xD np tak jak tu www.vivus.pl/moje-finanse/jest-okazja-jest-pozyczka/gotowka-na-swieta-czy-to-wypada/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, że można, ale jestem zdania, że nie jest to aż taki fajny prezent. Lepiej dowiedzieć się, jakie są na ten moment zainteresowania osoby, która ma otrzymać prezent i właśnie coś z tym związane zakupić. Mój chrześniak marzył o głośniku przenośnym i na stronie https://www.oleole.pl/glosniki-przenosne,_divoom.bhtml widziałam świetne propozycje dla niego i na pewno zamówię.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem lepiej nie, chyba, że ktoś o to poprosi. Zdecydowanie bardziej wolę prezenty, nad którymi trzeba pomyśleć. W tym roku już się przygotowałam do świąt pełna parą. Nazbierałam przepisów, wzięłam z https://taktofinanse.pl/szybka-pozyczka-pozabankowa-przez-internet-na-raty szybką pożyczkę i w ten weekend jadę po prezenty. Zawsze cały weekend chodzenia po sklepach, ale co roku jest warto :)
OdpowiedzUsuńA jak zabranie pieniędzy sprawdź ranking chwilówek jeżeli szukasz pożyczki na krótki czas albo ranking pożyczek ratalnych jeżeli szukasz pożyczek na dłuższy okres czasu.
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje
OdpowiedzUsuństrona, członek, interesy, wnioskodawca, błyskawicznie
OdpowiedzUsuńNie widzę w tym nic złego jeśli nie mamy pomysłu, lepiej dać kasę niż kupić coś co się nie spodoba lub będzie nieprzydatne, szkoda pieniędzy.
OdpowiedzUsuń