środa, 16 lipca 2014

Ile powinien kosztować pierścionek zaręczynowy?

William Warby on flickr
Dzisiejszy wpis jest z serii ślubno - weselnej, ale chyba, która zazwyczaj skupia wśród Czytelników kobiety, ale ten chyba większym powodzeniem będzie się cieszył u Panów :-) Choć może uda mi się "nawrócić" też niektóre przyszłe panny młode, zapatrzone w wielkie hollywoodzkie produkcje, gdzie diamenty i złoto biją po oczach ;-) Tak na poważnie to zapraszam na kilka zdań w temacie pierścionków zaręczynowych, czyli dlaczego ich cena nie jest najważniejsza i co tak naprawdę powinniśmy (powinniście Panowie!) brać pod uwagę taki pierścionek wybierając. Panie zapraszam do komentowania - czy aby to wszystko rzeczywiście prawda? :-)


Tak naprawdę to zanim będziemy podejmować decyzje w sprawie organizacji ślubu i wesela musi paść to magiczne pytanie. Co prawda coraz częściej panie nie czekają na oświadczyny jak na zbawienie i same biorą sprawy w swoje ręce. Ale nawet jeśli zaręczyny są kobiecą sugestią to pierścionek zaręczynowy jest niemal nieodłącznym elementem (i pierwszym!) przy planowaniu dalszego wspólnego życia razem.

Bardzo dużo pytań o mój pierścionek zaręczynowy dostaję od koleżanek - jest bardzo niespotykany i wyjątkowy. Zupełnie nie wygląda jak ten na powyższym zdjęciu, ale jest dokładnie taki jaki powinien być. Wiem, że nie kosztował też majątku i jestem bardzo wdzięczna mojemu przyszłemu mężowi, że nie sprzeniewierzył naszych całych oszczędności na ten wydatek :-)

W temacie pierścionka zaręczynowego słyszałam już o różnych wyznacznikach ceny. Podobno facet powinien wydać trzykrotność swojego wynagrodzenia. Inne źródła mówią o jednej pensji, a przeglądając różne fora internetowe w tej sprawie można się natknąć na sto milionów różnych opinii.

Z drugiej strony bardzo dużo wpisów (od Pań) stwierdza, że cena jest nieistotna, że najważniejsza jest miłość, siła uczucia i zaangażowanie. Wszystko byłby ok, gdyby z drugiej strony nie pojawiały się wpisy: "też tak myślałam i mówiłam, a później kupił mi pierścionek za 150 zł a wiem doskonale że stać go na więcej i po prostu poskąpił!". Nie jest to niestety przypadek odosobniony.

Czytając to wszystko co ma zrobić zestresowany i zakochany mężczyzna? Zadłużyć się i kupić pierścionek za kilka tysięcy złotych czy kupić tańszy, ale narazić się na niezadowolenie swojej przyszłej małżonki? Oczywiście sprawa jest bardzo indywidualna i tak naprawdę zależy od relacji, która łączy przyszłych małżonków. I która to może o nich bardzo dużo powiedzieć ;-)

Przed wyborem pierścionka warto postawić sobie kilka pytań na temat swojej partnerki:

1. Czy nosi pierścionki?
Może ma ich bardzo dużo i na co dzień lubi błyskotki? Jeśli tak, nawet największy kamień zgubi się na palcu. A może wcale nie nosi pierścionków? Wtedy ważne jest, żeby pierścionek zaręczynowy był jak najbardziej praktyczny w pracy i wizualnie pasujący do partnerki.

2. Jaką nosi biżuterię?
Dużą? Małą? Złotą czy może srebrną? Może ma jakieś ulubione kolory? Jeśli nosi tylko srebrne ozdoby, złoty pierścionek może do niej nie pasować. Zamieńmy go wtedy na białe złoto. Jeśli wybranka nie lubi złota ani srebra to może coś bardziej niestandardowego? Np. a`la obrączka z kamyczków?

3. Czy lubi "błyskotki"?
Jeśli dziewczyna uwielbia "błyskotki" (czyli dużą błyszczącą, świecącą lub kolorową biżuterię, która rzuca się w oczy z daleka) to prawdopodobnie klasyczny pierścionek zaręczynowy będzie zbyt prosty. Wtedy dobrym pomysłem może być bardziej "bogate" (ale nie droższe!) zdobienie czy kamień. Jeśli zaś jak ognia unika błyskotek to nawet klasyczny pierścionek może być dla niej zbyt odważny.

4. Jaki styl zazwyczaj preferuje?
Może nosi się tylko klasycznie? Albo z kolei uwielbia barokowy przepych? W pierwszym przypadku na miejscu będzie coś delikatnego, w drugim warto poszukać pierścionka z duszą. Dobrze jest wybrać pierścionek, który nie będzie się "gryzł" ze stylem ubierania i pozostałą biżuterią przyszłej żony.

5. Jaki zawód wykonuje?
Niektóre zawody nie mogą w pracy nosić biżuterii lub tylko jej klasyczne wersje. W korporacji zbyt obfity pierścionek nie będzie mile widziany. W zawodach medycznych pierścionków nosić nie można. Kiedy wybranka pracuje w biurze czy jakimś innym miejscu, które wymaga powściągliwości w stroju, najlepiej postawić na delikatną klasykę. Np. znajomy kupił swojej przyszłej małżonce, która jest lekarzem zaręczynowy wisiorek :-)

6. Czy będzie nosiła pierścionek na co dzień?
Jeśli nie to czy rzeczywiście jest sens wydawać kilka tysięcy złotych na pamiątkę, która będzie leżała w szafie? A jeśli pierścionek będzie noszony na co dzień to warto postawić na jego jakość, a nie okazałość kamienia.

7. Czy to będzie jedyny pierścionek jaki w życiu dostanie?
Zazwyczaj jest tak, że na początku wspólnej drogi jest wiele ważniejszych wydatków, niż drogi pierścionek. Jeśli będziecie razem do końca życia to na pewno trafi się jeszcze okazja, żeby podarować małżonce kolejną błyskotkę - może bardziej szlachetny pierścionek :-)

daveynin on flickr
Po odpowiedzi na te pytania wybór pierścionka powinien być łatwiejszy. Jednak nie rozwiązał nam jeszcze pytania o cenę :-) Pierścionki kosztują od 1 zł do kilkudziesięciu milionów. Wiadomo, że o ile nie jesteśmy milionerami to przedział cenowy to raczej od 100 zł do kilku tysięcy. Moim zdaniem przy wyborze pierścionka ważna jest nie jego wartość, ale jakość. A kwestia oczka to już w ogóle wątek poboczny. Dlaczego?

Wiele osób zapomina kupując pierścionek zaręczynowy, że jest to symbol. Niesie za sobą obietnicę i zobowiązanie, a nie paragon. Dodatkowo warto pamiętać, że oczko w pierścionku prawie zawsze można wymienić. To znaczy, że nawet bez szlachetnego kamienia pierścionek będzie takim samym symbolem :-) Jeśli pierścionek się przyszłej żonie spodoba (a często zdarza się Panom nie trafić w gusta) to za jakiś czas, może w lepszej sytuacji finansowej, można takie oczko wymienić na szlachetny kamień.

Drugą istotną rzeczą przy wyborze pierścionka, o której często zapominamy, jest to, że istnieją niesieciowe sklepy jubilerskie. Tak, tak - istnieją! :-) Po pierwsze znane sieci mają zestaw takich samych pierścionków i raczej bez wydawania fortuny nie znajdziemy nic wyjątkowego, a po drugie ceny są tam zdecydowanie droższe niż u lokalnych jubilerów. Nie wiem czy tak jest wszędzie, może wiecie jak to wygląda w Waszych miastach?

Panowie powinni tez pamiętać o tym, że nawet u jubilera zdarzają się promocje czy wyprzedaże. Podobnie jak przy wybieraniu terminu wesela, zakup pierścionka można przełożyć na mniej popularny okres, czyli najczęściej koniec roku. Takie pierścionki się nie psują, więc jeśli kupicie go dużo wcześniej może to być dobrą opcją (po warunkiem, ze Wasza wybranka nie zmieni rozmiaru palca w tym czasie). Innym sposobem na obniżenie ceny, zwłaszcza w niesieciowym sklepie jubilerskim, jest możliwość negocjacji ceny lub przetopienie starego kruszcu na nowy wyrób.

Zbliżamy się już do końca, a dalej nie wiadomo ile trzeba na taki pierścionek wydać. I tu niespodzianka - nie powiem bo nie wiem :-) Każdy z Panów, bądź para decydująca się na jego zakup powinna mierzyć siły na zamiary i nie kupować pierścionka za drogiego na swoje możliwości. Zdradzę Wam tylko historię mojego pierścionka, który wśród znajomych wzbudza wiele pytań, bo jest naprawdę niespotykany :-)

Nigdy nie nosiłam pierścionków i raczej zawsze wybieram klasyczną biżuterię. Z drugiej strony często gubię kolczyki itp., a prawie zawsze jestem w ruchu - a to coś trzeba ugotować, upiec, naprawić i oczywiście na miejscu nie usiedzę. Jeśli dodamy do tego częste wycieczki i podróże, najczęściej w iście spartańskich warunkach to zakup pierścionka dla takiej osoby w ogóle nie wydaje się dobrym pomysłem :-)

Mój przyszły mąż stanął na wysokości zadania i wziął sobie do serca wszystkie moje uwagi na temat tego typu biżuterii. Podejrzewam, że spisywał wszystko co mówiłam na temat pierścionków koleżanek przez te kilka lat, bo ten który dostałam jest naprawdę idealny :-)

Pierścionek mam w kolorze srebrnym, ale został wykonany z białego złota (nie noszę żółtego). Jest płaski, bez wystającego oczka. Ma wtopione małe oczko w kolorze szafiru (ale nie jest szlachetne). Najważniejszy był dla mnie jednak fakt, że pierścionek został zaprojektowany przez mojego Lubego i odlany u lokalnego jubilera. Ile kosztował? Jedną trzecią jego pensji. Czy to dużo czy mało? A czy to w ogóle ważne? ;-) Ważne, że wybrał go specjalnie dla mnie, nie wydał na niego całych oszczędności, nie zaciągnął na niego kredytu i że dzięki temu możemy śmiało planować ślub, który do małych wydatków nie należy :-)

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś to koniecznie polub 
A jeśli wolisz to możesz znaleźć 

117 komentarzy:

  1. Wiem, że to może być mało romantyczne, ale ja pierścionek zaręczynowy wybrałam sobie sama. Narzeczony, a teraz mąż stwierdził, ze sama wybiorę sobie to, co będę chciała nosić. Ograniczeniem była cena - czyli do jakiej kwoty mogę sobie pozwolić na zakup. (Nasze zaręczyny były szybkie, jak i szybko był ślub, więc nie mieliśmy wspólnej przeszłości). Później, jak szukaliśmy obrączek, to znaleźliśmy takie, które idealnie pasują do pierścionka zaręczynowego. Obrączka i pierścionek zaręczynowy razem na palcu prezentują się jakby był to jeden szeroki pierścionek lub obrączka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej słyszę, że przyszłe żony same wybierają pierścionki - na pewno nie ma ryzyka, że się nie spodoba :-) Ale z drugiej strony brakuje elementu zaskoczenia, więc jak kto woli.
      Co do obrączki i pierścionka to w USA jest bardzo popularne stapianie ich po ślubie i noszenie na jednym palcu, właśnie tak jak piszesz :-)

      Usuń
    2. Z jednej strony jest to tylko symbol, z drugiej strony nie chciałabym dostać pierścionka z promocji. Jest to zwykle jedyny taki wydatek w życiu, bardzo ważny. Jeśli więc mężczyzna zarabia całkiem dobrze to dlaczego miałby kupować tani i nie trwały pierścionek.. :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście, potwierdzam, lokalne sklepy jubilerskie są dużo tańsze. Można wykonać rysunek pierścionka i poprosić o jego wykonanie. Ja ostatnio tak zrobiłam. Podobne pierścionki z żółtego złota w galeriach handlowych są 2x droższe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie tylko u mnie. Bardzo dobrze! :-)

      Usuń
    2. Bardzo mądrze. Problem mają panowie ktőrzy chcą zrobić Ukochanej niespodziankę. Mój narzeczony wydał na pierścionek całą pensję 10 lat temu.

      Usuń
  3. Jeśli dziewczyna ma na imię Małgorzata, to od razu ma 2 punkty więcej na starcie. Innymi słowy - wszystkie Gośki to cud dziewczyny.
    Nie ma się co zastanawiać nad pierścionkiem, tylko czym prędzej go kupić i to raczej nie jakieś świecidło, tylko coś wyszukanego. Nie musi być potwornie drogie, bo każda Gośka i tak wyczuje bluesa.
    Ech, kurcze, szkoda że to już za mną, bo chętnie bym jakąś Małgorzatę poprosił o rękę. Małgorzata - jak dostojnie brzmi to imię...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie kupiłem pierścionka zaręczynowego. W sumie żadnych zaręczyn też nie było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam też takie przypadki. Moja mama dostała pierścionek zaręczynowy 3 lata po ślubie :-) A tata oświadczał się dziadkowi :-D

      Usuń
  5. A kiedy slub?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z tym podejściem, że warto szukać czegoś niekoniecznie bardzo drogiego ale dobrze wykonanego.
    Sam zainwestowałem a raczej wydałem sporą sumę na zaręczyny w teoretycznie markowym sklepie. Jakie było zdziwienie gdy po jakimś czasie pierścionek zaczął tracić kształt (oczka z kamieni uformowane w kwiatek). Odzyskałem pieniądze ponieważ nie było możliwości naprawy a teraz żona nosi obrączkę i pierścionek zaręczynowy za znacznie mniejsze pieniądze od miejscowego jubilera, który ma świetne błyskotki u siebie :)
    Jeżeli chce się oszczędzać to trzeba szukać każdej możliwości a przecież zaręczyny i ślub to i tak ogromne wydatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że akurat udało się odzyskać pieniądze. Kolega kupił za duży pierścionek, więc poszedł zmniejszyć i odzyskał zdeformowany, a różnicy kruszcu nie oddano. Była to niestety duża sieć i nie było mowy o reklamacji.

      Usuń
  7. A ja nie mam, bo nie chciałam :) I nie chodziło wcale o pieniądze, ale po prostu noszę mało biżuterii (ostanie 6 lat tylko obrączka z przerwami w ciążach), więc dodatkowa błyskotka chyba tylko by leżała w pudełku niepotrzebnie.
    Stwierdziłam, że jeżeli kiedyś zapragnę czegoś "zaręczynowego", to raczej będzie to łańcuszek z jakimś "na zamówienie" wisiorkiem (może na 10 rocznicę? :) ).
    Tyle, że my tacy odmieńcy w zakresie wesela i ślubu byliśmy (choć nie przebiliśmy mojego brata, który zrobił wesele na 20 osób w moim domu rodzinnym) - sami za nie zapłaciliśmy i sami o wszystkim decydowaliśmy (tylko dorośli w liczbie 45, bez dzieci, dj zamiast zespołu, bez fotografa czy kamerzysty).
    Do dziś nie odczuwam braku tego pierścionka, choć mój mąż / wtedy "narzeczony" coś tam przebąkiwał, że to tak wypada. Wcale nie, jeżeli druga strona (czyli ja) jasno i wyraźnie mówi - nie chcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agaru dzięki za komentarz! Według mnie to najważniejsze, że Wy jesteście zadowoleni :-) Wydawanie fortuny na pierścionek dla kogoś kto nie nosi biżuterii wydaje mi się niedorzeczne.

      Co do samego ślubu i wesela to wydaje mi się, że decyzje należą do Pary Młodej, bo jest to ich dzień. Na pewno jeszcze o tym będę pisać :-) Tak samo z płaceniem za wesele - jeśli rodzice chcą dofinansować młodych bardzo chętnie, ale to nie znaczy, że oni wszystko organizują i stawiają warunki. Niedługo będzie na ten temat więcej szczegółów :-)

      Usuń
    2. Ja też nie chcę, bo nie noszę żadnych pierścionków, na szyi złoty krzyżyk i czasem jakieś dziergane kolczyki, ale jemu -tradycjonaliście tak bardzo zależy, na pierścionkach , przyjęciach i proszeniu o rękę rodziców, że z miłości będę te "brelanty" dźwigała, mam nadzieję, że go nie zniszczę podczas pracy, albo, że mi palca nie utną jak zobaczą.

      Usuń
    3. Czego to się nie robi z miłości ;-)

      Usuń
    4. ja też pierścionka nie chciałam (ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich) ale mój Wybranek tak bał się jechać do mojej mamy bez pierscionka, że i tak go kupił :D nie żałuję, bo jest piękny - niemniej doskonale rozumiem, że można nie chcieć

      Usuń
  8. Taa - wydaje się :))
    A znasz to powiedzenie - "ślub dla pary młodej, wesele dla rodziców"? I jak rodzice płacą, to mogą wymagać (szczególnie w gestii zapraszanych osób)? U nas decyzja finasowania przez nas wesela zapadła w momencie, jak moja mama stwierdziła, że MUSZĘ zaprosić teściów moich braci (rodziców żon moich braci!!). "Bo tak wypada".
    I nie wszystkich płacących rodziców (wychowanych inaczej, wyobrażających sobie wesela inaczej, przyzwyczajonych do innych zasad ich urządzania itp) przekonasz, że to Twój dzień i ty organizujesz wesele. U mnie skończyło się dofinasowanie na plackach i torcie (moja mama) i garniturze dla męża (teściowie).
    A zabawa, choć skromna (bo to nie wesele na 200 osób) naprawdę była rewelacyjna i do białego rana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lista gości to pierwsza oszczędność, o której pisałam na blogu :-) Z moimi rodzicami i przyszłymi teściami poszło nam trochę łatwiej, chociaż i tak się jeszcze czasem zapominają i stawiają warunki ;-) A tak poważnie to chyba bardziej kwestia dogadania się. Rozumiem, że nie wszystkich przekonasz, ale wtedy można, jak Wy właśnie, grzecznie podziękować za pomoc i po prostu ich zaprosić na Wasze przyjęcie :-)

      Usuń
    2. Wpis o oszczędnościach na liście gości jest dostępny TUTAJ :-)

      Usuń
  9. Ja nie noszę w ogóle pierścionków - tzn. nie nosiłam, bo teraz mam pierścionek zaręczynowy, a od tygodnia też obrączkę :) Mój pierścionek jest z żółtego złota, delikatny i bez wystających elementów (idealnie trafiony, bo gdyby kamień wystawał, to by mi się zaczepiał i wkurzał). Nie wiem ile kosztował, ale - o mamo! - nie wyszłabym chyba za faceta, który byłby tak rozrzutny, żeby wydać na pierścionek 3 pensje! Pierścionek to symbol, tak jak piszesz, jeśli jest ładny, to co za różnica, ile kosztował? :) A że są panny, które twierdzą inaczej... no cóż, są i takie, które w ogóle wychodzą za mąż dla pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka gratulacje! :-)

      A co do rozrzutności przyszłych mężów to trochę tłumaczy ich fakt, że te 3 pensje to oni wydają pod presją matek, babek i tradycji zastaw-się-a-postaw-się. Mam nadzieję, że jak kilku tu trafi to jednak się zreformują :-D

      Usuń
  10. Ja sama wyszukałam sobie pierścionek, dużo sklepów obeszłam, sieciowe odpuściłam w pierwszej kolejności i w końcu w moim mieście rodzinnym znalazłam taniutki (jak na złote pierścuionki) ale wyjątkowy egzemplarz z akwamarynami i malutkimi cyrkoniami. Najbardziej mniej ucieszyło, że kosztował ok 200zł jesli dobrze pamiętam, a tak mi się spodobał jak zaden.I wszyscy byli szczęsliwi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, żebyście WY byli szczęśliwi :-)

      Usuń
  11. Ja mojemu wybrankowi powiedziałam, że chciałabym klasycznie złoty pierścionek z diamentowym oczkiem i zaznaczyłam że wybierze taki duży na jaki będzie go stać, a najwyżej będzie malutki, ale konkretny i na całe życie :) Cena nie jest dla mnie istotna, ale dobrze jest wiedzieć, że był to zakup przemyślany na który być może trochę odkładał, a nie że po wypłacie poszedł do jubilera i wybrał coś za 1/10 pensji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko czy ważne, żeby zakup był przemyślany czy sama propozycja ;-)

      A tak serio to jeśli już zdecydowałaś o kruszcu i oczku to twój wybranek wybór będzie miał łatwiejszy. Mam nadzieję, że wzięłaś też pod uwagę jego możliwości finansowe - bardzo ważne, żeby nie musiał się zapożyczać lub kompletnie poświęcać :-)

      Usuń
  12. Ważne jest chyba intencja, a nie sam złoty pierścionek :). Każdy kupi taki na jaki będzie go stać.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja kupie niedrogi ale ładny pierścionek i zadbam bardziej o oprawę zaręczyn.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój narzeczony wybrał pierścionek za 100 złoty, szczerze średnio mi się podoba, a oczko z cyrkonii odpadło następnego dnia... Nie mówię że pierścionek powinien być drogi, ale niech przynajmniej będzie trwały. Szczerze mówiąc nie wiem czy nawet jest sens go naprawiać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ma to jak wejść na nową drogę życia z kredytem na kilka tysięcy za pierścionek ;) Pierścionek musi być ładny, delikatny i wytrzymały, a nie drogi. Zresztą skąd przyszła małżonka będzie wiedziała ile kosztował? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja pomagałam wybierać pierścionek swojemu synowi dla jego dziewczyny i przyznam, że nie jest to tania rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  18. A może macie pomysł jak poznać rozmiar palca wybranki? Która raczej nie nosi markowych pierścionków, więc nie wiem czy sama zna swój rozmiar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej pogadać z jej najlepszą przyjaciółką. Pewnie sama znajdzie pomysł żeby ci pomóc. A może już zna jej rozmiar pierścionków jakie nosii pewnie zna jej gust, bo może już nie raz były w sklepie jubilerskim i oglądały co im (jej) się najbardziej podoba. Ewentualnie możesz sam poszukać jakiejś jej biżuterii i przymierzyć na któryś ze swoich palców, wtedy w sklepie będzie ci już o wiele łatwiej.

      Usuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja miałem trudny moment, ale bardzo chciałem się oświadczyć swojej dziewczynie bo jest cudowna osobą i kupiłem jej srebrny pierścionek bo tylko na taki było mnie stać znalazłem go na stronie PB SREBRO.
    Bardzo jej się spodobał, ale obiecalem że jak sytuacja sie poprawi to kupie złoty =)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdecydowanie lepiej u lokalnych jubilerów, większa szansa na trafienie czegoś wyjątkowego, potwierdzone info :P Porady bardzo przydatne :) Teraz to chyba nie jeden pan ułatwi sobie ten ciężki wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystko fajnie, ale nie wyobrażam sobie dać wybrance pierścionka za 1000 czy 1500 zł, czyli tyle co kosztują lepsze buty. Powinien być klasyczny z żółtego złota z brylantem o dobrej barwie, szlifie i czystości. Ma być piękny, niepowtarzalny. Dla mniej zamożnych wydatek rzędu 6-10 tys. zł, a dla bogatszych do 100 tys. powinien być odpowiedni. Bez milionowego szaleństwa, ale też bez sknerstwa. A jak czytam, że niektóre panie dostają pierścionki za 100-500 zł to ogarnia mnie przerażenie. Tyle to kosztuje piękny bukiet dużych czerwonych róż, który dajemy przy zaręczynach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kupuję butów za 1000 - 1500 zł, więc nie mam problemu :-)
      Żółte złoto i brylant? Nie każdy ma takie marzenia, a to chyba ważne, żeby wybrance się podobał. Kwiaty więdną, więc też nie są obowiązkowe. To raczej kwestia gustów przyszłych młodych.

      Usuń
    2. Chłopie, bój się Boga. Ja sam zarabiam w porywach 2.000 na rękę. Żyjemy w kraju, gdzie drugi próg podatkowy przekracza 1% społeczeństwa. Idąc Twoim tokiem myślenia, to na oświadczyny byłoby stać średnio co dziesiątego-pięćdziesiątego Polaka, nie mówiąc już o weselu (bo na to pewnie planowałbyś przeznaczyć 200-500 tys. dla tych biedniejszych oraz 500 tys.-10 mln dla tych ciut zamożniejszych). Nie twierdzę, że nie ma ludzi, którzy kupują sezonowo buty za 10 tys., ale dobrze by było, gdyby sięgali wzrokiem ciut dalej niż czubki tych butów. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Wszystko zależy od wieku, w którym się zaręczasz. Nie wyobrażam sobie, że młody facet, nie mający jeszcze odłożonej dużej gotówki, np. świeżo po studiach, pracując dopiero rok czasu dał pierścionek za 6 tysięcy złotych, no chyba, ze ma dzianych starych i im nie szkoda. Jak facet jest po trzydziestce i trochę już się w życiu dorobił to sobie może na coś takiego pozwolić, ale młodzi też się zaręczają. Dla mnie jest śmieszne wywalić 6 tysi na pierścionek i przez to wywalić wszystkie oszczędności, które mogłyby się przydać na przyszłość, chociażby na jakieś rzeczy do wspólnego mieszkania.

      Usuń
  23. Gosiu, pokazałabyś swój pierścionek? Jestem tu nowa, a bardzo mnie zaintrygowało, jak też on wygląda :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa jest już nieaktualna, więc pierścionek zwrócony :-)

      Usuń
    2. To szkoda, ale może jeszcze wam się uda.

      Usuń
  24. Jestem zwolennikiem oszczędzania, ale na pierścionku zaręczynowym dla ukochanej chyba nie mógłbym oszczędzać... :) Ciekawy post, fajnie się czytało! :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie - też piszę o oszczędzaniu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo dobry artykuł myślę że wielu osobom pomoże się zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
  26. Powiem Wam, że ja nigdy pierścionków nie nosiłam, a jak dostałam zaręczynowy, to go noszę :) Bo to wyjątkowy pierścionek. Wiedziałam, że jak go będę miała to będę nosiła. i tak właśnie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mój nie mógł kosztować 3 pensji :D jak tutaj ktoś pisał ponieważ po prostu mój prowadzi jedno osobową działalność, nie zarabia jakoś dużo, ale jak to policzyć :D był skromny, a ja zadowolona, wolałam i tak dostać nowy komputer jak błyskotkę, ale pracuje na nim, może dlatego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do pierścionków to moim marzeniem było kupno mojej już teraz żonie pierścionka z brylantem :) Kiedyś się to uda ale takim prawdziwym brylantem :) Marzenia muszę mieć aby mieć nadzieję:)

      Usuń
  28. Również uważam że pierscionek może być skromny, ale złoty, ponieważ jest to klasyczne rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń
  29. Zadłużać się nie powinien, ale uważam, że pierścionek powinien stanowić symbol pewnego poświęcenia mężczyzny. Niech sobie odmówi jednej wypłaty czy oszczędza przez parę miesięcy. Jeżeli odmówi sobie ileś tam kebabów w ciągu roku czy nowego xboxa(czy jak to się pisze) to będzie bardziej zachęcające do powiedzenia TAK niż pierścionek, który w ogóle nie nadszarpnął mu budżetu. Uważam, że partner powinien pokazać partnerce, że może sobie czegoś odmówić dla niej. Chociaż ja dostałam taki niezbyt obciążający budżet ówczesnego narzeczonego...Męża mam wspaniałego a pierścionek leży schowany, bo nie przepadam za noszeniem biżuterii. Od strony praktycznej wszystko ok, tylko tego romantycznego poświęcenia zabrakło;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Uważam, że pierścionek zaręczynowy powinien trochę kosztować, ale bez przesady, po prostu ważna jest jakość, bo obecnie często bywa tak, że płaci się za firmę, a sam pierścionek najlepszy nie jest i po jakimś czasie nie wygląda już tak dobrze. Więc jakość, wygląd i z głową :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wlaśnie Gosiu piszesz... nieaktualne i pierścionek oddany, a może gdyby partner kupił porzadniejszy piercionek to by było aktualne. I tu moje panie widać jaki piercionek takie zaręczyny. Jeśli partner szczędzi na pierscionek dla nas to nic dobrego o nim nie świadczy... bynajmniej ja komuś takiemu nie chciałabym poświęcić całego swojego zycia bo to też coś o kimś świadczy, myślę że mężczyzna jeśli chce się żenić powinien być w stanie odłożyć te 2000, przeciesz to pamiątka w której będziemy chodzić przez całe zycie. Byle jaki piercionek kojarzy mi się właśnie z byle jakimi zareczynami i byle jakim mężem. I nie chodzi tu o pieniądze tylko o ten sam fakt, zaręczyny są raz w zyciu... jeśli mężczyzna postara się bardziej znaczy ze będzie nas lepiej traktował i bardziej szanował. Znam przypadek gdzie koleżanką poszła z partnerem wybrać pierścionek i jej się spodobal za 700 a on do niej mówi ze tyle on nie da ze on daje 300 a jak chce droższy to niech sobie dołoży, to sory ... jak ktoś ma takie podejście to nie raz wypadałoby się zastanowić czy z kimś takim warto spędzić resztę życia i czy nam kiedyś będzie dobrze przy kimś takim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "bynajmniej ja komuś takiemu nie chciałabym poświęcić całego swojego zycia bo to też coś o kimś świadczy"...o Pani świadczy to tylko tyle, że jest Pani materialistką. Przepraszam bardzo, ale jak czytam komentarz tego typu, że pierścionek tani to znaczy, że małżeństwo będzie krótkie i rozwód blisko, bo facet skąpi, to aż mi się słabo robi. Wolałabym myśleć, że jest Pani jeszcze bardzo młoda, bo inaczej nie świadczy to najlepiej o Pani intelekcie. Mój facet odłożył 1500 zł na pierścionek, bo początkowo myślał podobnie jak Pani, że to wstyd i ujma dla faceta kupować tani pierścionek. Zaciągnęłam go do lokalnego jubilera. Wybrałam klasyczny złoty pierścionek z oczkiem. Koleżanki się nim zachwycały i nie uwierzyły mi,
      że nie kupiłam go w Aparcie czy innych sieciówkach (bo przecież Apart to Apart). Mój facet zapłacił za niego...380 zł. 14 karatów, próba 585. Zaoszczędzone pieniądze włożyliśmy w wesele. Facet kocha mnie, szanuje, dobrze traktuje i jest wspaniały, bo o tym że tak jest decyduje jego charakter a nie ile kasy wyda na pierścionek. Tylko trzeba myśleć głową, a nie portfelem. Najgorszą reklamą dla kobiet są takie Panie jak Pani, które uważają, że jak facet dobrze zarabia to pierścionek musi kosztować 2000 zł. To też świadczy o Pani...A odnosząc się do innych wypowiedzi - tak jak pisałam wyżej - mój chciał mi zrobić niespodziankę, ale że ja jestem osobą skromną i oszczedną więc nie chciałam pozwolić żeby wydawał tyle pieniędzy na pierścionek i do jubilera wybraliśmy się wspólnie. Mam taki pierścionek jaki mi sie podoba i nie utopiliśmy w nim dużo pieniędzy. A niespodzianka? Przecież nie zaręczacie sie już u jubilera! My pierścionek kupiliśmy w maju, a o rękę poprosił mnie w sierpniu. I też była niespodzianka, bo nawet jak pierścionek kupicie wspólnie, to i tak nie wiecie czy wręczy go wam jutro, za tydzień, czy za miesiąc :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  32. Z opisu Twój pierścionek wydaje się perfekcyjny :) Sama również nie lubię wystających oczek. I nie jestem za tym, żeby mężczyzna wydawał tysiące na taki pierścionek. Z drugiej strony nie chciałabym, żeby wyglądał kiczowato :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zgadzam sie z anonimowym rozsadna kobieta

    OdpowiedzUsuń
  34. Naszym zdaniem ślubny pierścionek nie musi kosztować fortunę. Najważniejsze, żeby przypadł do gustu przyszłej pannie młodej. Oczywiście podczas wyboru tego "jedynego", musimy pamiętać, aby dobrze dobrać rozmiar, by pasował na naszą ukochaną. To dopiero byłaby gafa, gdyby pierścionek był za mały i nie chciał wejść na palec.

    OdpowiedzUsuń
  35. A moim zdaniem pierścionek zaręczynowy nie musi być drogi, bo to ma być symbol :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Moj 4 letni zwiazek zakonczyl sie wlasnie z powodu...pierscionka zareczynowego, choc nie tylko...
    Kiedy sprawa slubu stala sie otwarta moja owczesna wybranka, zazadala zlotego pierscionka z brylantem wartego prawie 400 tys zlotych. Udalo mi sie jej wytlumaczyc ze to zbyt drogo itd. Domagala sie wiec pierscionka za okolo 120 tys zl, dodatkowo mialem sam pokryc koszty wesela okolo 100 tys zl, oferowac jej slubny podarunek w zlocie o wartosci 50 tys zl, zaplacic jej rodzinie cos w postaci okazania szacunku i wdziecznosci za godne wychowanie dziewczyny...raptem 40 tys zl(taka tradycja tam z kad pochodzi) oraz oczywiscie podroz poslubna...miesiac na Maledivach...ok 60tys zl.
    Oczywiscie nie bylem w stanie sprostac jej wymaganiom.
    Podeszlem do tego racjonalnie, znajac moje mozliwosci wiec zaproponowalem:
    30tys zl pierscionek
    40tys zl pieniadze dla rodziny
    oraz zgodzilem sie na podroz poslubna, I co jasne reszte kosztow podzielic pol na pol.
    Odpowiedz jej byla jednoznaczna
    Tak wiec jestem singlem...

    Co drogie panie o tym myslicie?

    PS. przepraszam za brak polskich znakow,

    OdpowiedzUsuń
  37. No mój narzeczony nie przywiązuje za bardzo znaczenia do pierścionka, ale nie będę ukrywała,że ja też nie. Nie interesuję się brylantami czy diamentami, lubię prostą i designerską biżuterię. Decyzję o ślubie podjęliśmy razem, na pierścionek skorzystaliśmy z niewielkiej pozyczki on line i kupiliśmy skromny pierścionek, z którego jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  38. W sumie to z tym jest naprawdę różnie...

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie ważna jest cena pierścionka, raczej liczy się sam fakt. Faceci raczej kupują pierścionki na tyle ile mogą sobie pozwolić i taką opcję chyba każda kobieta uszanuje, ważne aby był dobrze dobrany, mowa tutaj o guście i stylu.

    OdpowiedzUsuń
  40. to jest bardzo indywidualna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie ważna jest cena pierścionka tylko jego symbolika.To ma być symbol czegoś wyjątkowego.Ważniejsze jest to z jakiego powodu się daje ten pierścionek a nie ile się za niego daje.Aczkolwiek często bywa tak że im droższy pierścionek tym ładniejszy,ale to nie jest zasada.

    OdpowiedzUsuń
  42. Dokładnie, u każdego to wygląda inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Dzięki za te przemyślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Hmm ciekawe, ale myślę, że u każdego to wygląda trochę inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Interesujące przemyślenia, ale to sprawa indywidualna :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Myślę, że u każdego może to wyglądać trochę inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Moja mama zawsze powtarzała, że pierścionek zaręczynowy powinien być równowartością jednej pensji przyszłego narzeczonego

    OdpowiedzUsuń
  48. Po ogromnej ilości czasu spędzonej na zbieraniu informacji dotyczących gustu mojej jedynej, udało mi się w końcu wybrać właściwy pierścionek.
    Zawsze podobały się jej diamenty dlatego też zdecydowałem się na produkt firmy LipGold, a dokładniej ten:
    https://lipgold.pl/products/pierscionki-zareczynowe-1/zloty-pierscionek-z-rubinem-i-brylantami
    Rubiny były tylko idealnym wypełnieniem tego dzieła.
    Wszystko to w atrakcyjnej cenie.

    OdpowiedzUsuń
  49. Według mnie takie myślenie nie jest mądre.

    OdpowiedzUsuń
  50. To wszystko zależy od budżetu...

    OdpowiedzUsuń
  51. Nie jest istotne ile kosztuje pierścionek. Najważniejsze jest to z jakiego powodu jest dawany i co się z tym wiąże. Oczywiście, że dobrze jak jeszcze nacieszy oko wyglądem, ale nie powinno się przykuwać zbyt dużej uwagi do tego ile kosztuje.

    OdpowiedzUsuń
  52. Przy wyborze pierścionka ważne żeby zadbać o odpowiedni rozmair- w tym temacie polecam artykuł https://kingy.pl/blog/wiedza-o-bizuterii/jak-zmierzyc-rozmiar-pierscionka-lub-obraczki

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja uważam, że wartość pieniężna pierścionka nie powinna mieć większego znaczenia. Liczy się moment, ta chwila a nie to czy pierścionek będzie wart 200 zł. czy 20 tys. zł.

    OdpowiedzUsuń
  54. Na szczęście nie ma sztywnych granic, zależy od tego kto kupuje i dla kogo kupuje. Ani za tani nie dobrze ani za drogi. A jak mimo wszystko chce się taki z górnej półki to na http://sprytnekredytygotowkowe.pl/
    polecam zajrzeć, znajdzie się kaska na taki zakup.

    OdpowiedzUsuń
  55. Chyba najważniejsze będzie to by podobał się również naszej ukochanej. Warto podesłać kilka propozycji, by mogła sama wskazać który najbardziej się jej podoba.

    OdpowiedzUsuń
  56. Dziadek opowiadał, że kiedyś było tak, że powinien kosztować dwie pensje. Ale jeżeli ktoś ma kredyt na głowie inne wydatki także, to chyba rozsądnie jest jednak przy stanie dzisiejszych cen wydać jakąś uśrednioną cenę.
    Niektórzy pisali, że ważne, by się podobał. No nie tylko. Ważne, żeby narzeczona nie wstydziła się powiedzieć przy koleżankach, ile właśnie kosztował :D

    Zawsze też można wziąć pożyczkę ratalną na taki i spłacać, jak to ludzie robią z weselami. Jednak też warto się zapędzić w zbyt wysokie czy to raty czy to kwoty, bo nie udźwigniemy ciężaru zobowiązań.

    OdpowiedzUsuń
  57. Zawsze chciałam mieć pierścionek z perłą, ale głupie przysłowie mówi, że będę mieć pecha...

    OdpowiedzUsuń
  58. Otrzymanie pierścionka zaręczynowego to wyjątkowa chwila :). Pozdrawiam, zapraszam po włoskie https://esclusiva.pl/pierscionki

    OdpowiedzUsuń
  59. Super, że nie ma wyznacznika ile taki pierścionek ma kosztować właśnie. Ja lubię srebrne pierścionki i swój znalazłam na https://www.pranashop.pl/pol_m_Pierscionki-srebrne-305.html, narzeczony mi zamówił.

    OdpowiedzUsuń
  60. Koszta mogą być różne. Zależy od kamieni i od złota. Ważne aby się dobrze nosił cena jest sprawą drugorzędną

    OdpowiedzUsuń
  61. Z pewnością warto rozważyć gust ukochanej. Kamień to sprawa drugorzędna. Tutaj https://esclusiva.pl/pierscionki-zareczynowe można wybierać zarówno klasyczne jak bardziej awangardowe pierścionki zaręczynowe.

    OdpowiedzUsuń
  62. Wydaje mi sie, żeniekoniecznie chodzi tutaj o cenę tylko o sam fakt otrzymania pierścionka. Na prawdę ładne złote pierścionki możecie znaleźć na przykład tutaj https://diamanti.pl/pierscionki-zlote i jeśli lubicie właśnie taką biżuterię, to jak najbardziej polecam wam zajrzeć właśnie do dostepnej tutaj oferty

    OdpowiedzUsuń
  63. Chyba nie ma prostej zasady mówiącej ile ma kosztować pierścionek zaręczynowy. Ważne żeby był wręczony z serca. I ważne też żeby sala weselna była ładna, i żeby była taka jak na przykład sale weselne dolny śląsk no to wówczas wesele się uda, a goście będą w siódmym niebie.

    OdpowiedzUsuń
  64. I Love your article. You cant visit my website : car mechanic simulator mods

    OdpowiedzUsuń
  65. U mnie w rodzinie pierścionki zaręczynowe kupuje się wspólnie wraz z przyszłą żoną. Nie wiem czemu tak jest, ale tak to robił mój dziadek, tata no i ja. Jest to trochę dziwne, bo nie ma efektu ,,zaskoczenia" ale przynajmniej po tym nei ma problemów, że małżonka jest rozczarowana, że nie ten, że za mały itp.

    OdpowiedzUsuń
  66. Najlepiej odziedziczyć taki pierścionek po rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
  67. Akurat cena nie jest najważniejsza. Co do stwierdzenia, że pierścionek zaręczynowy powinien kosztować co najmniej trzy wypłaty, to spotkałam się z tezą, że wzięło się to z reklamy. Pewna firma musiała sprzedać jakoś swoje diamenty, pierścionki i po prostu wymyślili takie, a nie inne hasło reklamowe, które jest z nami do dziś.

    OdpowiedzUsuń
  68. Pierścionek zaręczynowy powinien być piękny i drogi. Najlepiej z brylantem, tu nie można oszczędzać!

    OdpowiedzUsuń
  69. W dzisiejszych czasach ciężko o dobrą pożyczkę przy słabej zdolności kredytowej, serwis kredytowy stawiający na uczciwość, pożyczki dla tych najbardziej zadłużonych są na uczciwych warunkach co jest ostatnio rzadko spotykane. https://nby.pl/chwilowki/

    OdpowiedzUsuń
  70. Zajrzyj i wybierz dobrą pożyczkę, żadnej prywatnej lichwy, tylko w pełni legalne pożyczki:
    - zaloguj się do Vivus i złóż wniosek o pożyczkę od Vivus, pierwsza do 3000 gratis,
    - zaloguj się do Net Credit i złóż wniosek albo sprawdź warunki pożyczki, pierwsza do 500 zł gratis,
    - zaloguj się do AASA i złóż wniosek albo sprawdź warunki pożyczki.

    OdpowiedzUsuń
  71. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja ze swojej strony polecam również ciekawy poradnik na temat pierścionków zaręczynowych https://aclari.pl/poradnik/na-ktorym-palcu-nosi-sie-pierscionek-zareczynowy. Magia zaręczyn kryje się bowiem w szczegółach.

    OdpowiedzUsuń
  73. Czy chciałbyś dołączyć do bractwa iluminatów, aby stać się bogatym i sławnym oraz zarabiać 1 milion dolarów jako nowy członek i 500 000 dolarów miesięcznie? jeśli tak, wyślij wiadomość do naszego czcigodnego Wielkiego Mistrza (Lorda Christophera) poprzez inicjację online.
    Wszyscy dzwonią, ale niewielu lub skontaktuj się z e-mailem! Johnmark4074@gmail.com lub whatsapp us +2340933667873

    OdpowiedzUsuń
  74. Wszystko zależy od możliwości finansowych

    OdpowiedzUsuń
  75. Nie ma to znaczenia, równie dobrze mógłby to być najzwyklejszy z bazaru jesli mamy odpowidnia relacje

    OdpowiedzUsuń
  76. Moim zdaniem pierścionek zaręczynowy to nie jest coś, na czym powinniśmy oszczędzać. W końcu to pamiątka zaręczyn na całe życie. Jeśli interesuje Was ta tematyka to powinniście wiedzieć, że piękne propozycje pierścionków zaręczynowych ma jubiler Słojewski i znajdziecie je pod tym adresem: https://slojewski.pl/kategoria-produktu/pierscionki/pierscionkizareczynowe/ .

    OdpowiedzUsuń
  77. A co z wyborem obrączek ślubnych? Czy macie już wybrane konkretne propozycje? Widziałam tutaj takie obrączki ślubne lublin . Myślę, że mogą się one Wam spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  78. Bardzo mądry tekst, który zmusza do refleksji. Wielkie brawa dla autora! Pozdrawiam z podziwem!

    Zapisz się tutaj,
    Kliknij tutaj, aby rozpocząć,
    Dowiedz się, jak to działa,
    Zapisz się tutaj

    OdpowiedzUsuń
  79. Ja super pierścionek
    zaręczynowy znalazłem w sklepie online ale wybranka podpowiedziała co jej się podoba więc nie miałem aż takiego problemu. Wilk syty i owca cała ;)

    OdpowiedzUsuń