wiseleyb on flickr |
Jak większość wpisów na tym blogu, ten również będzie inspirowany naszą historią :-) Z perspektywy roku czasu wynajmowania obecnego mieszkania jestem w stanie stworzyć kilka rad, które będziecie mogli wykorzystać we własnych gniazdkach.
Od razu uprzedzę, że w tym wpisie nie mam zamiaru prowadzić dyskusji na temat tego czy lepiej jest wynajmować mieszkanie czy spłacać kredyt za własne. Wiele osób już robiło takie obliczenia, ale tak naprawdę każdy musi wybrać to co dla niego najlepsze. Moim zdaniem wynajmowanie mieszkania ma sens tylko wtedy, kiedy czynsz jest dużo niższy niż potencjalna rata kredytu i pozwala na zbieranie oszczędności. Jakiś czas temu pisałam jak obniżyć koszty wynajmu mieszkania.
Nasze mieszkanie jest wynajmowane po cenie preferencyjnej - czynsz kosztuje nas połowę rynkowej ceny wynajmu takiego mieszkania. Dzięki temu 50% możemy odkładać na swoje własne lokum. Myślę, że jest to całkiem dobre rozwiązanie. W pierwszej chwili byłam tym mieszkaniem nieco przerażona. Nie będę ukrywać, że nie wyglądało najlepiej - żółte PCVki na podłodze, rozlatujące się meble, niedociągnięcia po malowaniu i nieco dziwna łazienka. Po kilku dniach już wiedziałam, ze dzięki naszej pracy uda się zrobić z tego cudo :-)
W bloku w którym mieszkamy mieszkania są do siebie raczej podobne. Mamy też oczywiście bliższych i dalszych sąsiadów, z którymi jakieś tam kontakty utrzymujemy. I z dumą muszę stwierdzić, że ze wszystkich mieszkań, które w tym budynku widziałam nasze jest najładniejsze :-)
Mimo, że wynajmujemy mieszkanie, bardzo zależało mi na tym, żeby było przytulne i takie "nasze". Nasi goście bardzo często też dostrzegają ten fakt, sprawiając mi tym niesamowitą przyjemność. Czasem zdarzały nam się też pytania o koszt takiego "dostosowania" mieszkania (głównie od sąsiadów, których mieszkania dalekie są od naszej estetyki).
Ważne jest, żeby przemyśleć ile czasu będziecie mieszkać w ty akurat mieszkaniu (oczywiście jeśli nic po drodze się nie wydarzy - typu przeprowadzka do innego miasta, zalania, wypowiedzenie umowy przez wynajmującego itp.). My założyliśmy, że będziemy tu mieszkać ok 3 lata (pierwszy rok minął całkiem niedawno). Dlatego też, trwałość sprzętów i rozwiązań nie musiał być strasznie długi. Najważniejsze jest dostosowanie jakości do okresu użytkowania.
Jeśli planujesz mieszkać w tym mieszkaniu powiedzmy 10 lat to położenie płytek i kafelek może być dobrym pomysłem, ale jeśli np. tylko 3 to zdecydowanie łatwiej, szybciej i przede wszystkim taniej będzie Ci zastosować rozwiązania bardziej prowizoryczne, ale zupełnie podobne wizualnie. Jak i w co my zainwestowaliśmy? Zapraszam na przechadzkę :-)
1. Kuchnia
WYKOŃCZENIE: Jak wiadomo kuchnia należy do pomieszczeń, które bardzo szybko się brudzą. A to coś się chlapnie, a to zupa paruje, a to rozsypiemy mąkę czy spadnie bułka z dżemem (oczywiście dżemem do spodu). Najłatwiej okafelkować najbardziej brudzące się miejsca i położyć płytki, które łatwo będzie czyścić. Koszt samych płytek, fug, zaprawy i robocizny(mimo, że powierzchnia jest mała) wyniósłby wielokrotnie więcej niż jest to warte.
Czy warto inwestować? NIE. Zamiast kafelek na ścianach proponuję rozwiązanie równie miłe dla oka, ale bardziej przyjazne dla portfela ;-) W kuchni można (i warto!) zastosować, zapomnianą już chyba lamperię! Może być to, jak za starych czasów, farba olejna (nie polecam), zwykła farba wodoodporna lub wodoodporna tapeta (najlepsze rozwiązanie!). W sklepach jest cała gama takich tapet z motywem płytek, idealnie nadająca się do kuchni. Co do podłogi to zastosowaliśmy trick z podłoga taki jak w pokoju.
MEBLE: Mieszkamy w kawalerce, więc kuchnia to właściwie wnęka :-) Mimo to, meble jakie tu zastaliśmy pochodziły chyba z lat 60. i nie nosiły żadnych śladów dbałości o nie przez poprzednich lokatorów. Biorąc pod uwagę, że planowaliśmy trzymać w nich artykuły spożywcze i sprzęty z których mieliśmy zamiar jeść, koniecznością był zakup mebli do kuchni. Bardzo ważnym czynnikiem jest to, że meble te miały nam posłużyć 3 lata. Wysoce prawdopodobne jest to, że w mieszkaniu z normalnych rozmiarów kuchnią, już nie byłby dla nas przydatne. Po 3 latach trudno byłoby też dokupić więcej mebli w tym samym kolorze, odcieniu, stylu.
Czy warto inwestować? NIE. Meble do kuchni kupiliśmy w jednym z marketów budowlanych, kierując się dwoma wartościami - ich ilością (dużo szafek byśmy nie zmieścili) i ceną. Za 300 zł (278 zł) kupiliśmy: podwójną szafkę stojącą, pojedynczą szafkę stojącą, podwójną szafkę wiszącą, pojedynczą szafkę wiszącą i szafkę okapową. Meble możesz zobaczyć na stronie sklepu - tam też widnieje ich promocyjna cena (dla niedowiarków) :-) Po drobnych przeróbkach (które kosztowały 25 zł) meble idealnie wpasowały się w naszą wnękę. Podobnymi parametrami kierowaliśmy się kupując blat (70 zł) i żyrandol (35 zł).
Najlepszy moment z życia mebli kuchennych: kiedy ciocia mojego wybranka, będąc po raz pierwszy w naszym mieszkaniu zapytała czy te meble to z Ikei na wymiar były zamawiane :-D
SPRZĘTY: Zależy co kto rozumie jako sprzęty. Teraz, kiedy kuchenka, piekarnik, zmywarka są raczej w zabudowie to bardziej traktowałaby je jako meble. Podobnie z lodówką - nasza była używana i kosztowała 100 zł. Ale jeśli chodzi o sprzęty małego AGD, czyli takie które nawet zmieniając lokum zabierzemy ze sobą to jak najbardziej.
Czy warto inwestować? TAK. Jeśli w przyszłej kuchni nie musisz mieć wszystkich sprzętów w jednym kolorze i z jednego zestawu to stopniowe kompletowanie AGD jest bardzo dobrym pomysłem. Wprowadzając się "na swoje" duża część wydatków, związana z wyposażeniem kuchni będzie już "z głowy". W naszej kolekcji jest ekspres do kawy, opiekacz do kanapek, blender, parowar, mikser.
2. Pokój
WYKOŃCZENIE: Jeżeli właściciel wynajmowanego mieszkania zadbało o podstawy, czyli ściany i podłogę to macie już z górki. Ale jeśli wygląda to tak jak na początku u nas... Gładzenie ścian czy tynków nie jest najlepszym pomysłem - dlaczego robić to komuś w mieszkaniu? Ale mieszkanie obskurnie też nie jest miłe. Podobnie z podłogą. Płytki PCV (takie zielone) śniły mi się później po nocach. Zrywać je i kłaść panele? Na 3 lata? A w koło czeka jeszcze tyle wydatków...
Czy warto inwestować? NIE. Oczywiście każdy pokój warto odświeżyć - np. odmalować czy zmienić kolor ścian, jeśli jest nieodpowiedni. Cena farby to niewielki koszt za komfort we własnych kątach. Kładzenie podłogi czy gładzenie ścian? Stanowczo odradzam. Przed położeniem paneli podłogę trzeba wyrównać itp. Jakiś prosty sposób? My położyliśmy na podłodze gumoleum (ok. 600 zł + listwy i dwustronna taśma klejąca). Nie wiem jak to fachowo się nazywa, ale jest to wykładzina imitująca parkiet. Rozwinęliśmy, docięliśmy - dopasowała się do krzywej posadzki idealnie :-) Wygląda jak śliczna drewniana podłoga, a przeprowadzając się zabierzemy ją ze sobą np. na działkę czy do garażu.
Najlepszy moment z życia gumoleum: kiedy na imprezie sylwestrowej koleżanka ściągała w drzwiach obcasy, żeby przy tańcu nie porysować nam parkietu :-D
MEBLE: Inwestowanie w meble zależy tak naprawdę od Twoich potrzeb i planu zagospodarowania i urządzenia bardziej przyszłego mieszkania niż tego tymczasowego. Jeśli już wiesz co i jak chciałbyś w nim urządzić to możesz kolejno dokupować elementy. Ryzyko jest jednak takie, że np. nie wstrzelisz się z gabarytami, co wtedy? Ogólnie w meble inwestować nie warto za dużych sum, najlepsze będą adekwatne do ich czas ekspozycji :-) Oczywiście część mebli możesz wykorzystać później na swoim, jeśli będą ok. Co do mebli jest jeden wyjątek
Czy warto inwestować? NIE, ale... Koniecznie zainwestuj w dobre łóżko. Wynajmowanie mieszkania wcale nie oznacza, że masz chodzić nie wyspany. Tym bardziej jeśli ze względu na ograniczony metraż ma to być łóżko rozkładane. Obecne łóżko nie należało do najdroższych w sklepie, ale kupując je kierowaliśmy się bardziej wygodą niż ceną. Łóżko jest rozkładane i na pewno zabierzemy je do nowego mieszkania - w końcu dodatkowe posłanie zawsze się przyda (zwłaszcza jeśli może udawać kanapę) przy ataku nocujących gości.
3. Łazienka
Tutaj pójdzie nam z górki. Jeśli łazienka nie jest kompletnie zdewastowana to w łazienkę nie warto inwestować. Nasza jest wyposażona w dość starą wannę, umywalkę i sedes. Spłuczka jest plastikowa i zewnętrzna, szafka na kosmetyki to zwykła szafka pokojowa. Płytki na podłodze są przedpotopowe, ale całe, a na ścianach króluje zieleń. No dramat. Wiadomo, że chciałabym ładną łazienkę, ale po przeliczeniu to koszt jej remontu wyniósłby ok. 10.000 zł. Czy warto? Na 3 lata na pewno nie, bo właściwie jest sprawna tylko taka staroświecka.
W łazience nie inwestowaliśmy nic. No, może oprócz pralki i dużej ilości środków czyszczących, bo odpucowaliśmy ją na nówkę :-) Powiem szczerze, że po roku ta zieleń nie jest już taka rażąca, a pieniądze które musielibyśmy włożyć w jej remont, mogą spokojnie czekać na wykończenie łazienki w przyszłym mieszkaniu.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca! nie spodziewałam się, że wyjdzie z tego tak długi wpis, ale jednocześnie chciałam Wam przekazać jak najwięcej naszych doświadczeń w tym temacie. Macie jeszcze jakieś pomysły i patenty na oszczędności przy urządzaniu wynajmowanego mieszkania? Chętnie dowiem się gdzie byliśmy zbyt rozrzutni ;-)
Dodatkowo informuję, że Gosia Oszczędza jest już na Twiterze - jeszcze raczkuję, ale jeśli chcesz śledzić mój profil to zapraszam!
Hej, dobry artykuł! Sam mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i bardzo chętnie zobaczyłbym fotki jak to wyglądało przed, a jak wygląda po takim "odświeżeniu". Da coś się z tym zrobić? ;)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńZobaczę co da się zrobić, ale wtedy nie robiliśmy wielu zdjęć - skupieni byliśmy na pracy. Jeśli coś znajdę to spróbuję jutro podrzucić :-)
Fajny blog, ale malo osobisty. Dlaczego wlasnie trzy lata, nie dwa lub cztery? Jezeli Wam sie dobrze mieszka, to czy nie lepiej zaoszczedzic wiecej na wlasne mieszkanie? Mnie sie wydaje, ze oprocentowanie kredytow mieszkaniowych w Polsce jest niesamowicie wysokie w stosunku do krajow sasiadujacych, inne kraje nie maja tez oplat (marża, prowizja) za udzielenie pozyczki. Polska jest w EU, nie ma powodu, zeby banki mogly tak Polakow dusic. Moze warto troche poczekac i przeczekac, szczegolnie, ze wynajmowana kawalerke dopiesciliscie na medal.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest bardzo osobisty i zdążyłam już podzielić się sporą częścią mojego życia :-)
UsuńCo do długości wynajmowania to patrzyliśmy na to pod kątem miejsca - gdy będzie nas więcej (a jakieś tam plany są) to chcielibyśmy już spłacać własne (większe) kąty ;-)
Ja w łazience zainwestowałabym najwyżej w detale - np. nową deskę klozetową.
OdpowiedzUsuńWynajmowałam mieszkanie kilka razy i wszystkie inwestycje ograniczały się do kupna albo pozyskania od rodziny potrzebnych mebli - gdzieś nie było łóżka, gdzieś biurka, jakiś regał był potrzebny. Efekt taki, że jak przeprowadzałam się do swojego mieszkania to części rzeczy żal było wyrzucić i np. łóżko dalej mam to samo co w wynajmowanym mieszkaniu, choć jego dni są już policzone ;)
Nowa deska to obowiązkowy element, który zawsze wymieniamy po przeprowadzce :-)
UsuńJak przenosiliśmy się po stancjach w trakcie studiów to też królowało takie zbieractwo od rodziny, ale do urządzania swojego "dorosłego" mieszkania podeszliśmy już trochę poważniej - chcieliśmy mieć przytulne miejsce na ten czas i po woli kupować rzeczy na przyszłość :-)
Ja od siebie dorzucę że w wynajmowanym mieszkaniu zainwestowałem w odmalowanie ścian, doszorowanie starych płytek w łazience i ubikacji, wymiana blatów kuchennych i okuć w starych meblach kuchennych, wymiany zdezelowanych klamek w drzwiach. Uważam że nie ma sensu pakować pieniędzy w odnawianie na swój koszt czyjegoś mieszkania, ważne aby poprawić jego estetykę tak żeby akceptować jego wygląd i mieć komfort psychiczny. Mozna inwestować w rzeczy które możemy zabrać wyprowadzając się.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam! Prawie wszystko, co kupiliśmy zabierzemy :-)
UsuńJa jestem studentem i co roku zmieniam mieszkanie. I chyba w nic nie opłaca mi się inwestować oprócz garnków i zastawy :D
OdpowiedzUsuńNad tą zastawą to też radziłabym się poważnie zastanowić :-)
UsuńWiadomo, że zawsze lepiej jest mieć własne mieszkanie, ale w złych warunkach w wynajmowanym też nie ma co się męczyć. Każdy chce mieszkać w zadbanym lokum, dlatego takie inwestycje - jak wynajmuje się dłużej niż przez rok, są opłacalne.
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować w łóżko i stół reszta jest niepotrzebna :D ja tak zrobiłam i dobrze mi się żyje :P
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to żeby pasowało wynajmującemu :-)
Usuńdużo zależy od układu z najemcą. Czasem można się dogadać, że w ramach zniżki za najem wykonamy remont mieszkania, które przyjmujemy w złym stanie. Sam byłem w takiej sytuacji. wyremontowałem 2 pokoje i kuchnię i w zamian miałem 1 miesiąc darmowego mieszkania. Zwróciło się to za materiały, koszty robocizny natomiast sam poniosłem.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja i dobre rozwiązanie. Znajomi położyli w mieszkaniu panele, koszt podzielili po połowie. Widać jak się chce to można :-)
Usuńw tanim mieszkaniu zainwestować w hydraulika. Wiem co mówię z doświadczenia. Bo nam czasem bulgotało z wanny :D
OdpowiedzUsuńBieżące remonty i naprawy to już inny temat :-) Ich koszt i tego kto płaci należy ustalić z właścicielem. Ale o nie zalewanie mieszkania warto dbać zawsze ;-)
UsuńBardzo ciekawy tekst. Wydaje mi się, ze masz bardzo duzo racji pisząc, ze najważniejsze to dostosować cenę (jakość) do planowanego okresu najmu. Czasem pewnie łatwo przesadzić w obie strony.
OdpowiedzUsuńIna rzecz, ze zdumiewa mnie jakie fatalne mieszkania oferują właściciele - brudne ściany, niesprawne podstawowe sprzęty, no i jeszcze ta zabójcza zieleń lub morela na ścianach...
Pozdrawiam,
Anna
Ale fajny blog! trafiłam tu przypadkiem z bloga zorganizowanydom (przy okazji pozdrawiam autorke!!!). Ile tutaj ciekawych tematów. Pisz częściej Gosiu!!!!
OdpowiedzUsuńA mieszkanie tez wynajmuje ale calkiem umeblowane jest i właściwie nic nie musielismy robic, ale sobie zapamietam na przyszłośc.
Ja z meżem również przez jakiś czas po studiach wynajmowaliśmy mieszkanie po cenie rynkowej, po czym okazało się, że rata kredytu za własne M2 jest niższa od kosztów najmu o ok. 400 zł. Nawet nie wiecie jakie było nasze zdziwienie (korzystamy z kredytu preferencyjnego MDM). I tak właśnie mija nam 4 rok spłaty :). Zdecydowaliśmy się na jeszcze jedną kwestię, mianowicie nie szaleliśmy od razu z dużym mieszkaniem, tylko kupiliśmy M2,ok. 50 metrów z dodatkowym poddaszem, które nie byo wliczone w cenę bo zgodnie z przepisami było nieużytkowe, a w praktyce posłuży nam za sypialnię :) Moim zdaniem warto wybrać mniejsze mieszkanie i "spokojnie żyć" tak, żeby rata kredytu nie zabijała nas i nie stanowiła połowy naszych dochodów :)
OdpowiedzUsuńW bardzo podobny sposób inwestowaliśmy w wynajamowane lokum (własnoręczne odmalowanie), meble z rynku wtórnego, ale dzięki temu znacznie przyjemniej do tego mieszkania wracało się po pracy :)
ja w moim mieszkaniu mam łóżko zrobione z palet :D i w ogóle tak wszystko sobie oszczędnie zrobiłem.
OdpowiedzUsuńHej :) super wpis a czytam z rocznym opóźnieniem :) też wyznaję że kupuję to, co potem będe mogła ze sobą zabrać dalej do innego mieszkania :) a wolę płacić mniej i mieć troszkę gorsze wynajmowane mieszkanie, dzięki temu co miesiąc kilka stówek zostaje w portfelu na coś własnego :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry! Bardzo fajny i przyjemny wpis! moja rodzina się powiększyła w ciągu ostatniego roku i teraz zastanawiam się nad kupnem nowego mieszkania, więc to moje stare będę wynajmować:)
OdpowiedzUsuńMnie również podoba się ten wpis. Bardzo fajnie się czyta. Ja jednak po kilku latach wynajmu zdecydowałam się na kupno mieszkania rydlówka kraków. Cena mieszkania i kredyt nie przeraził mnie tak bardzo, a teraz mogę oszczędzać wśród własnych czterech ścian. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis :) Ja myślę, że w wynajmowanym mieszkaniu raczej lepiej inwestować w jakieś dodatki, żeby troche ozywić wnętrza i dodać wyjątkowego charakteru :) Meble to raczej nie jest dobry pomysł, chyba że już na prawde do niczego się nie nadają. Ja zainwestoewałam jedynie w materac ortopedyczny, bo łózko które mialam w mieszkaniu kompletnie do niczego sie nie nadawało. A materac zawsze moge pozniej wykorzystac :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem za dodatkami, tak by nadać ciekawych kolorów i ożywić wnętrze, ale więcej inwestować nie warto, już lepiej odkładać na swoje własne :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafny wpis, ja we wrześniu będę wynajmowała mieszkanie i przyda mi się kilka dobrych porad na ten temat. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPotrzebujecie wyremontować mieszkanie? Sprawdźcie na Credy24 - tam znajdziecie pożyczki internetowe, które z pewnością wam się spodobają. Wydaje mi się, że każdy powinien rozważyć pożyczkę, naprawdę jest to strasznie solidna sprawa.
OdpowiedzUsuńSam się człowieku pakuj w pożyczki, a potem pętla na szyję, bo spłacasz pożyczkę chwilówkami.
UsuńJa przede wszystkim nie skorzystałabym z materaca pokimś, więc moj nr. jesden to materac rehabilitacyjny, który zawsze przeprowadza się razem ze mną :)
OdpowiedzUsuńW każdym mieszkaniu, do którego się przeprowadzałem, znajdował się stolik kawowy. Tradycje oczywiście podtrzymuję i nawet teraz, kiedy znowu mieszkanie zmieniłem, zakupiłem taki stolik http://www.italmeble.pl/oferta/salon/stoliki_kawowe/pedrali, który spełnia swoją funkcję w stu procentach. Jeżeli planuje zostać w wynajmowanym mieszkaniu na dłużej to warto kupić meble czy sprzęt agd.
OdpowiedzUsuńOj ja też, a w szczególności jeśli chodzi o materace dla dzieci :) To muszą być moje rzeczy :)
OdpowiedzUsuńTego rodzaju wskazówki dla osób wynajmujących mieszkanie mogą być bardzo przydatne. Nie chodzi o to, żeby komuś odnawiać całe mieszkanie. Ale w sumie niedużym kosztem można uczynić je ładniejszym, a w takim zdecydowanie będziemy się lepiej czuć na co dzień.
OdpowiedzUsuńJa w wynajmowanym mieszkaniu kupowałam meble używane, sprzęty rtv i agd. To była dobra inwestycja, bo dzięki temu sporo zaoszczędziłam, gdy kupowałam swoje mieszkanie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i pomocny artykuł. Dzięki!
OdpowiedzUsuńWynajmuję właśnie salon i bardzo pomocny jest ten artykuł.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł i bardzo mi się przydał. Dzięki.
OdpowiedzUsuńWarto jeśli cenimy sobie wysoki komfort mieszkania. Poza tym często właściciele mieszkania godzą się pokryć koszty remontów a przynajmniej ich część. Jeszcze więcej informacji o pożyczkach i finansach? Zajrzyj na bloga http://mojechwilowki.pl/
OdpowiedzUsuńWynajmowane mieszkanie powinno mieć odpowiedni standard... Nie rozumiem tego, że właściciele mieszkań wynajmują swoje mieszkania, które często można by nazwać ruderą i kompletnie nie wstydzą się tego.
OdpowiedzUsuńWynajmowane mieszkanie warto przede wszystkim urządzić bardzo funkcjonalnie. Nie trzeba wydawać dziesiątek tysięcy na meble, można kupić podstawowe, ale porządne.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Liczę na więcej.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałem możliwości być w sytuacji abym wynajmował swoją nieruchomość i chyba to szybko nie nastąpi. Na tą chwilę podoba mi się oferta od https://www.eurostyl.com.pl/oferta/nowe-mieszkania-gdynia.html gdzie dzięki niej mam możliwość kupna mieszkania w pięknej lokalizacji i w wysokim standardzie wykończenia.
OdpowiedzUsuńChyba jednak zamiast wynajmować lepiej kupić na własność. Zobacz artykuł https://drakka.pl/zakup-mieszkania/ Może warto rozważyć?
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem czy takie mieszkanie traktowałbym jako inwestycje. Zresztą lepiej jest inwestować we własną nieruchomość. Na samym początku zdecydowanie warto jest ją ubezpieczyć. Do tego doskonale nadaje się kalkulator ubezpieczeń https://cuk.pl/kalkulator-ubezpieczenia-mieszkania-i-domu z którego ja oczywiście bardzo chętnie korzystam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przede wszystkim w remont. I skoro już jesteśmy w takim temacie, to A wiecie, w jakiej kolejności trzeba robić remont, jeśli mieliście zalanie? Przede wszystkim osuszanie ścian i podłóg, które zdecydowanie lepiej powierzyć specjalistom. Firma osuszająca warszawa https://optimal-osuszanie.pl/ posiada doświadczenie w tym zakresie i na pewno zaproponują skuteczne rozwiązanie. Mają odpowiednie sprzęty oraz szybko pracują.
OdpowiedzUsuńTo zależy, w czasach pandemii może być z tym niestety problem...
OdpowiedzUsuńZakup mieszkania to potężny wydatek, zobacz kredyty hipoteczne - z domu, online, bez żadnych doradców.
OdpowiedzUsuńWynajmowałam mieszkanie przez kilka lat i wszystkie inwestycje ograniczały się do kupna niezbędnych mebli, oraz pomalowania ścian.
OdpowiedzUsuńSama wraz z meżem przez rok po studiach wynajmowaliśmy mieszkanie, po czym okazało się, że rata kredytu za własne mieszkanie jest znacznie niższa od ceny najmu. Potem otrzymaliśmy w spadku mieszkanie w centrum i zaczęliśmy je wynajmować. Teraz jest trochę gorszy czas, ale i tak uważam że jest ok.
Bardzo fajne i konkretne wskazówki.
OdpowiedzUsuńJeśli mieszkanie ma wysoki standard wyposażenia to z pewnością będzie łatwiej je wynająć. Dlatego o tym warto pomyśleć i zainwestować w dobrej jakości sprzęt oraz meble. Liczy się również oczywiście wygląd. Dlatego świetnym pomysłem w takiej sytuacji byłoby zaangażowanie do tego celu architekta wnętrz https://projektowanie-wnetrz-online.pl/ .
OdpowiedzUsuńNa pewno warto raz na jakiś czas przeprowadzić remont i ja chcę jeszcze powiedzieć, że także ważnym jest to aby mieć wiedzę gdzie zamawiać materiały do wykańczania wnętrz. Myślę, że bardzo fajny wybór takich rzeczy zawsze znajdziemy w https://artcorestudio.pl/ więc ja polecam każdemu ten sklep.
OdpowiedzUsuńPrzydatne porady
OdpowiedzUsuńNa pewno w rzeczy które potem bez problemu możemy wziąć ze sobą i będą pasowały do każdego mieszkania
OdpowiedzUsuńfirmy kraków, biznesy, operacja, migiem, sklepy internetowe
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń