Czytając porady dotyczące oszczędzania, często można się natknąć na tzw. metodę słoikową. Na czym to polega? Na odkładaniu drobnych kwot do słoika. Mogą to być drobne z portfela, końcówki zakupów czy określona kwota, która wędruje do słoika, skarbonki czy innego pojemniczka z oszczędnościami. Brzmi znajomo? Oczywiście. W dzieciństwie chyba każdy z nas miał taki gadżet na półce :-)
Czy taka metoda ma sens obecnie? Zastanów się. Jeśli jesteś osobą dorosłą, zarabiasz lub masz inne dochody i postanowiłeś rozpocząć panowanie nad swoimi finansami, trochę to infantylne. Jeśli poważnie podchodzisz do tematu załóż konto oszczędnościowe i tam przelewaj pieniądze, które miałyby lądować w słoiku. Obecne oprocentowania pozostawiają wiele do życzenia, ale pozwolą nieco zniwelować inflację.
Uważasz, że nie jesteś w stanie odkładać na koncie oszczędnościowym? Znaczy, że do słoika też włożysz niewiele. W dobie bankowości internetowej wykonanie przelewu jest tak proste jak wrzucenie pieniędzy do skarbonki. To prawda, że z kilku groszy uzbiera się z czasem większa kwota, ale dokładnie to samo stanie się na koncie, a dodatkowo naliczone zostanie oprocentowanie.
Nie możesz przelać większej kwoty jednorazowo? Na początku przelewaj małe kwoty. Zmień konto na takie, w którym nie płaci się za przelewy i rób taki transfer nawet codziennie. Z czasem zrób porządek w swoich domowych finansach i zaplanuj budżet domowy. Ustal stałą kwotę oszczędności i zacznij wychodzić na prostą.
Dalej nie jesteś przekonany?
Zalety
słoika
|
Wady
słoika
|
Możesz dorzucać
pieniądze w każdym momencie
|
Możesz wyciągnąć
pieniądze w każdym momencie
|
Możesz odkładać
niewielkie kwoty
|
Pieniądze tracą na wartości (inflacja)
|
Odkładasz „nieświadomie”
i „bezboleśnie”
|
Nie zarobisz na odsetkach
|
Więcej osób może
dorzucać ;-)
|
Możesz zostać okradziony
|
Możesz zacząć
oszczędzać bez żadnych formalności
|
Aby wpłacić pieniądze na lokatę, musisz się udać do banku
|
Możesz zaszczepić
nawyk oszczędności w dzieciach
|
Oszczędności są w małych nominałach i zajmują dużo
miejsca
|
A co w przypadku, jeśli oszczędzanie w słoiku to jedyna metoda, która na Ciebie "działa"? Oczywiście tutaj sprawa nie jest już taka łatwa. Musisz sobie zdać sprawę, że wrzucając do słoika próbujesz się trochę oszukiwać. Niby nie ma w tym nic złego, ale jeśli chcesz poważnie podejść do swoich finansów to powinieneś zacząć od uświadomienia sobie ich stanu i możliwości. Jeśli okaże się, że jesteś w stanie wrzucić do słoika 30 zł miesięcznie z drobniaków, to dlaczego nie miałbyś na początku miesiąca (zgodnie z zasadą płać najpierw sobie) wpłacić tych pieniędzy na konto oszczędnościowe?
Mam nadzieję, że ten wpis otworzył Ci oczy na kilka spraw. A jeśli jesteś zwolennikiem metody słoikowej, to śmiało dorzuć kilka swoich argumentów. Chętnie poznam odmienne zdanie.
Miałam znajomą, która do słoika wrzucała wszystkie dwuzłotówki, jakie miała. Oznaczało to m.in., że jak miała przy sobie 12 zł, w tym jedna moneta, to traktowała ją, jakby jej nie było i w domu wrzucała do słoika, a wydawała tylko tę dyszkę. Kilkaset złotych się w tym słoiku przez cały rok zebrało i było na wakacje :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie potrafiła inaczej to trudno, ale gdyby sukcesywnie wpłacała te pieniądze na konto byłoby ich jeszcze więcej :-)
UsuńKażda metoda ma swoich zwolenników i przeciwników.
Niektórzy muszą widziec efekty oszczędzania i słoik jest do tego dobry. Podobnie, jak przy wydawaniu - widzimy jak pieniądze ubywają. Mojego Małża słoik motywuje do odkładania, bo widzi ile tego jest. Ja jestem praktyczniejsza i mam konto oszczędnościowe. Te pieniądze, które w ciągu pół roku uzbieramy do słoika ląduje na koncie oszczędnościowym. Tracimy niewiele. Każda wpłata na konto jest przecież obarczona opłatami za ten przelew, wiec nie ma powodu by tracic na opłatach bankowych, a odsteki od tych drobnych sum i tak na początku są niewielkie i nie pokryją kwot na opłaty.
OdpowiedzUsuńOprócz tego zasada "najpierw płac sobie", A dla rozrywki oszczędzam według projektu 52 tygodnie (trochę zmodyfikowałam, ale efekt ten sam).
@April każdy sposób jest dobry jeśli dla Was skuteczny :-) O projekcie 52 tygodnie słyszałam, ale niestety nie spotkałam jeszcze osoby, która osiągnęła magiczne 1378 zł - trzymam kciuki za Was :-)
OdpowiedzUsuńJa tak. W zeszłym roku mi się udało
UsuńW takim razie ogromne gratulacje :-)
UsuńJa osobiście oszczędzanie uważam za coś tak oczywistego jak płacenie rachunków. Po prostu wiem, że muszę to robić tak samo jak płacenie za mieszkanie, samochód, telefon itp.. . Muszę oszczędzać bo nie chce umrzeć śmiercią głodową dwa miesiące po przejściu na emeryturę :-)
OdpowiedzUsuńGosiu robisz coś pozytywnego pisząc ten blog, życzę sukcesów.
Łącze wyrazy szacunku, Maro
Maro, wielkie dzięki :-)
UsuńMam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie mieć takie podejście do oszczędzania jak Ty. Pozdrawiam!
Ja oszczędzam w ramach ike i wydaje mi się to byc dobry sposob oszczedzania
OdpowiedzUsuńOstatnio też interesuję się tym tematem, ale jeszcze nie jestem przekonana. Zosiu, może podzielisz się swoimi doświadczeniami?
UsuńJak już kilka osób wspominało w komentarzach, warto oszczędzać, szczególnie na emeryturę. Polski system emerytalny nie jest w najlepszym stanie, czego dowodem są częste reformy emerytalne, dlatego warto samemu zadbać o swoją przyszłość na emeryturze. Dobrym sposobem na takie oszczędzanie jest skorzystanie z trzeciego filaru emerytalnego, czyli z indywidualnych kont emerytalnych na które możemy wpłacać określone sumy pieniędzy. Wysokość wpłat oraz ich częstotliwość zależy tylko i wyłącznie do nas.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że warto oszczędzać i myśleć o finansowej przyszłości. Jednak każdy powinien dobrać instrumenty według własnych upodobań i możliwości :-)
UsuńJak tylko wejdę głębiej w temat to postaram się opisać moje spostrzeżenia o IKE :-)
Ja od roku stosuję metodę słoikową, z tym że nie wrzucam drobne do słoika ale do metalowego opakowania po słodyczach.
OdpowiedzUsuńWrzucałem tam wszystkie monety po dokonanych zakupach. Niekiedy jest to robione na siłę, gdyż jak mam resztę w kieszeni w monetach z jednego sklepu a idę tego samego dnia do drugiego, to nie daję monet, nawet gdy kasjerka się pyta czy mam drobne. Wyjątek robię wtedy gdy jest to mały sklep osiedlowy, bo u nich rzeczywiście ciężko z monetami. Wszelkie większe sklepy powinny mieć drobne w kasie głównej.
Po pół roku uzbierałem tak ponad 1000zł. Cała pucha była pełna więc musiałem ją opróżnić. Sporo miejsca zajmowały monety od 1gr do 50gr.
Od tamtego czasu, do puchy wrzucam tylko 1, 2 i 5 zł a pozostałe drobne odkładam na szafę by co jakiś czas w pracy zamieniać je na ww. monety, które wrzucam potem do puchy. Teraz zapełniona jest ona w 1/3 a uzbierało się już około 1000zł.
Żelazna zasada to: nie bierzemy nic z puchy.
Oszczędny - gratulacje!
UsuńMusisz mieć naprawdę duże kieszenie, żeby nosić w nich tyle drobnych. Ale tak serio to gratuluję świetnego wyniku :-) Jesteś świetnym przykładem, że jeśli jesteś zdeterminowany to można oszczędzać nawet w opakowaniu po słodyczach :-)
Mam nadzieję, że tak nazbierane pieniądze przeznaczasz na konkretny cel lub lokujesz, żeby cały Twój trud zbierania nie poszedł na marne :-)
Ja też płacę banknotami a drobniaki wrzucam do puszki po kawie:-) wszystkie drobne pieniążki zbieram na kupno mieszkania i godziwe życie na starość:-D
OdpowiedzUsuńOj, to tych drobniaków musiałoby być baaaaardzo dużo, żeby starczyło na obie te rzeczy :-)
Usuńsłoik w dzisiejszych czasach nadaje się dla dzieciaków. dorośli powinni korzystać z kont oszczędnościowych lokat itp.
OdpowiedzUsuńA ja uwarzam ze jestes w duzym bledzie proponujac ludziom oszczedzanie w banku. Mysle ze wiesz juz o ustawie panstwowej ktora pozwala bankom zagarnac pieniadze klijentow w ramach ratowania banku...
OdpowiedzUsuńA ja uwarzam ze jestes w duzym bledzie proponujac ludziom oszczedzanie w banku. Mysle ze wiesz juz o ustawie panstwowej ktora pozwala bankom zagarnac pieniadze klijentow w ramach ratowania banku...
OdpowiedzUsuńZ jednej strony trzymanie pieniędzy w miejscu, w którym mamy do niego dostęp ma swoje wady, ale z drugiej strony ma także zalety. Pomyślcie o sytuacjach, w których na prawdę będziemy potrzebowali pieniędzy i te pieniądze będą mogły nas uratować.
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawienie. Wyrobienie sobie nawyku oszczędzania jest bardzo istotne, warto jednak, już od samego początku przeanalizować jaka metoda będzie dla nas najlepsza :) Lekkoduchom metody słoikowej raczej nie polecam ;) podejrzewam, że za często mogą sięgać do tych "zasobów". Z drugiej strony, może codzienny widok niemal pustego słoika do czegoś nas zmobilizuje ;) a jeśli nagle zabraknie nam gotówki, zawsze możemy wziąć jakąś łatwą pożyczkę, gdzie to już firma pożyczkowa zadba o przypominanie o regularnym spłacaniu należności :)
OdpowiedzUsuńKażda metoda oszczędzania jest dobra, ważne, aby była regularna i wpadła nam w nawyk. Wówczas możemy zobaczyć najwięcej pozytywnych efektów
OdpowiedzUsuńWiele można się dowiedzieć dzięki tak świetnym wpisom.
OdpowiedzUsuńJest tutaj wiele ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuń