Zanim przejdziemy do konkretnych liczb (wiem, że na to czekacie najbardziej!) - kilka ważnych informacji na początek.
Zarobki, które tu prezentuję to przychody jednej osoby przed trzydziestką. Na co dzień pracuję na etacie w sferze budżetowej, czasami wykonując jakieś dodatkowe prace w czasie wolnym lub uzyskując benefity od "firmy", a czasem czerpiąc dochody z robienia doktoratu.
W sferze wydatków wygląda to podobnie. Są to koszty życia jednej dorosłej osoby, która staraja się zdrowo odżywiać ;-) i niedawno kupiła mieszkanie. Jestem "słoikiem", który na co dzień jest zdany w wielkim mieście na siebie. Jedzenie staram się przygotowywać w domu, ale zdarza mi się wypad na miasto lub pizza :-)
Nie oszczędzam też na maksa - tzn. pozwalam sobie na przyjemności i spotkania z przyjaciółmi.
Jestem zwyczajną młodą dziewczyną, która starają się ogarnąć swoje finanse i zabezpieczyć przyszłość.
Nie oszczędzam też na maksa - tzn. pozwalam sobie na przyjemności i spotkania z przyjaciółmi.
Jestem zwyczajną młodą dziewczyną, która starają się ogarnąć swoje finanse i zabezpieczyć przyszłość.
Moja pensja jest teraz zdecydowanie większa - pamiętacie o tym jak załatwić podwyżkę? :-) Ładnie wyglądają dochody dodatkowe. Mam nadzieję, że uda się utrzymać taką tendencję :-) W związku ze studiami doktoranckimi udało mi się dostać dodatkowe zlecenie, które do czerwca 2016 będzie mi przynosić dodatkowe 500 zł miesięcznie. Hura! Dodatki od pracodawcy to wczasy pod gruszą, a dodatkowe2 to wynagrodzenie za dodatkową pracę na umowę zlecenie w wakacje.
Wydatki w październiku:
Bardzo ładnie wyglądają wydatki na żywność, ale spokojnie - jest też spory wydatek w kategorii jedzenia na mieście. Dzięki obniżeniu opłat na transport (i pewnie ze względu na brak rzetelności księgowej!) ta kategoria wygląda bardzo ładnie. Zbyt wysokie wydatki na odzież - garderoba wymagała odświeżenia :-) Muszę coś wymyślić w sprawie telefonu, żeby obniżyć abonament.
Wydatki nieregularne:
Zachcianki:
Ogólnie październik należy do udanych. Przede wszystkim dlatego, że mimo braku aptekarskiej dokładności w tym zestawieniu, w końcu się pojawiło :-) Mam nadzieję, że kolejne będą wyglądać coraz lepiej i uda mi się to wszystko ogarnąć :-)
Mam nadzieję, że dostarczycie kolejnych motywacji!
Mam nadzieję, że dostarczycie kolejnych motywacji!
zdjęcie: StockMonkeys.com na licencji CC BY 2.0
Hej Gosia,
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój blog właśnie za te podsumowania :-) Wydajesz sporo kasy na imprezy, ale nie samą pracą człowiek żyje, więc wszystko jest do zaakceptowania! Sam również prowadzę budżet domowy i wiem, że często zachcianki to temat rzeka jeśli chodzi o wydatki...
Dziękuję Przemek! Mam nadzieję, że niebawem zachcianki się poprawią :-)
UsuńMówią, że pieniądze szczęścia nie dają, ale czy na pewno? http://www.kreatywna.pl/spoleczenstwo/pieniadze-szczescia-nie-daja-czy-napewno/
OdpowiedzUsuńSzczęście trzeba załatwić innymi sposobami, ale pieniądze na pewno dają poczucie bezpieczeństwa i swobodę działania :-)
UsuńWg metody Harva Ekera 10 % dochodow to tzw konto zabawowe. Jesli podciagnac pod to twe zachcianki, to rzeczywiscie troche poszalalas?
OdpowiedzUsuńOdkrylam te metode u Kamili Rowinskiej na szkoleniu "Kobieta niezalezna" (polecam i szkolenie i ksiazke) i od ponad miesiaca obserwuje swoj budzet biorac pod uwage taki podzial na konta, jaki on proponowal. Zobaczymy jak to mi sie spodoba na dluzsza mete, bo aktualnie jestem ZA.
Wydaje mi się, że na obecnym etapie nawet 10% będzie dla mnie zbyt dużym niepotrzebnym wydatkiem. Spróbuję to jeszcze zmniejszyć :-)
UsuńUlala! Przychody wzrosły znacząco - gratulacje (podwyżki i dodatkowych {stałych} zarobków). Bardzo lubię ten cykl podsumowań ;) U nas w tym miesiącu pododbna kwota za śmieci (u Ciebie chipsy i słodycze). Mnie przyprawiła o "palpitacje" bo uważam, że powinna wynosić jak najmniej... ale Oszczędnicki jest niereformowalny :/
OdpowiedzUsuńZa to świetny wynik na jedzenie :) A wydatki na wyposażenie... no coż, ciężko przecież mieszkać "w gołych ścianach"
btw. "Są to koszty życia jednej dorosłej osoby, która staraja się zdrowo odżywiać" - chyba stara się :)
Poziom ogarnięcia finansów dla mnie abstrakcyjny i niedostępny. Jak Ty to robisz? 200 złotych na jedzenie? Ja nawet nie wiem gdzie u mnie w domu jest kuchnia...
OdpowiedzUsuńKurcze, muszę się chyba wziąć ostrzej za siebie. Dzięki za ten blog!
200 zł za jedzenie + 200 zł za jedzenie na mieście = 400 zł. Czy na jedną osobę to jest mało? Jeszcze nie wiem :-) Ale będę pilnie śledzić tą kategorię :-D
UsuńMyślę, że nie wszystkie paragony "jedzeniowe" zostały uwzględnione - w tym miesiącu się poprawię :-)
To nie jest mało, ale myślę, że w normie ;) Lubię porównywać Twoje "statystyki" do moich :D
UsuńTroszkę mnie zmotywowałaś, żeby przyjrzeć się znowu wydatkom... Też za mną i narzeczonym przeprowadzki i różne większe związane z tym wydatki... Jeśli chodzi o jedzenie to ŚREDNIO miesięcznie wydajemy 630 zł na dwie osoby, ale jesteśmy troszkę słoikami ;)
Oj, to macie kategorię do poprawy, bo ja wcześniej na dwie osoby wydawałam zdecydowanie mniej :-)
UsuńTroszkę tak, ale nie jestem pewna, czy czasem też inaczej nie definiujemy kategorii, bo u nas w to się wliczają też wyjścia, fastfoody, słodycze, napoje, alkohol... U ciebie są to "zachcianki", więc uściślam ;)
UsuńPensja-wydatki stałe =121zł
OdpowiedzUsuńZa różowo to nie wygląda, dobrze że masz dodatkowe dochody bo inaczej to życie na krawędzi. Chyba musisz te dodatkowe dochody przekształcić na dochody stałe żeby jakoś funkcjonować...
Na razie ten dochód 500 zł będzie stały do czerwca 2015, ale zdaję sobie sprawę, że muszę poszukać czegoś więcej.
Usuńprzy dochodzie 2k , kredyty na 1,3k uważam za poprostu głupie i życie ponad stan, nie jestem hejterem poprostu nie lubie czegoś takiego. może by wynająć nieruchomośc a przeprowadzić sie do pokoju za 600 PLN?
OdpowiedzUsuńa i jeszcze chyba zapomniałaś o złotej zasadzie: dochody podzielone przez dwa są większe bądź równe dwukrotności raty. michał szafranski/marcin iwuc. maciej samcik w dawnych czasach non stop o tym pisali. poczytaj :) dobrze radze cos z tym zrobic bo sytuacja jest straszna imho
UsuńZnam tą zasadę i oczywiście blogi chłopaków. Wiem, że sytuacja nie jest różowa, ale okoliczności były takie a nie inne. Zdaję sobie sprawę z tego co opisałeś/opisałaś, ale obecnie staram się nad tym zapanować :-)
UsuńJeszcze nie jest tak dramatycznie żeby się przeprowadzać, ale zobaczymy co czas pokaże.
Gratuluję takich dochodów dodatkowych :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper Gosia, że wróciłaś do podsumowań!
OdpowiedzUsuńGratuluje podwyżki i dodatkowych dochodów.
Faktycznie masz teraz spore zobowiązania finansowe, ale po 5latach będzie Ci o niebo lżej. A 5lat szybko minie. I jak dasz radę przez te 5lat to na pewno pozniej skupisz się na szybszej spłacie kredytu w banku.
Podobno wg statystyk srednia ,,żywotność" kredytu hipotecznego to 11lat.
Ja też zamierzam się zmieścić ze swoim w tym czasie:)
Na pewno kredyt powinien Cię zmotywować do jeszcze cięższej pracy nad finansami.
Nie mogę wyjsc z podziwu nad wydatkami na jedzenie! 200zl to zaledwie 50zl tygodniowo, nawet jesli dodamy do tego jedzenie na miescie to i tak wychodzi całkiem przyjemna kwota.
Anna
Mam nadzieję, że uda się utrzymać takie wydatki na jedzenie i oczywiście spłacenie kredytów to teraz priorytet :-) Trzymam kciuki za Twój kredyt Aniu :-)
UsuńTeraz wygląda to w miarę dobrze ....ale żadna praca nie jest wieczna. Masz jakiś plan B w razie utraty pracy?
OdpowiedzUsuńNa razie skupiam się na odłożeniu jakiejś poduszki bezpieczeństwa na taką ewentualność. Planem B jest jak najszybsze znalezienie nowej pracy, a z tym nigdy nie wiadomo.
UsuńCo do poważnych planów zapasowych to na razie nie mam nic konkretnego. Jest to jednym z moich najbliższych celi do ogarnięcia :-)
Gosiu, gratuluje podwyżki i dodatkowych dochodów! Przy pracowaniu w budzetowce, taka podwyzka, szacunek. Martwie sie jednak troche, jak ktos zauwazyl juz w komentarzach, to nie zostanie Ci wiele, jesli w danym miesiacu bedziesz miec tylko wyplate z pracy. Duzo ryzykujesz, ale wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie! To naprawdę pomaga :-)
UsuńWiem, że ryzyko jest spore, ale na razie jestem optymistką, która skupia się na wymyśleniu planu na najgorsze.
Tak z ciekawości - dlaczego opłaty za mieszkanie (to są rachunki, prawda?) wynoszą zero złotych?
OdpowiedzUsuńZazwyczaj chowam kategorie gdzie pojawiają się zera, ale rzeczywiście rachunki się ostały :-) Rachunki wynoszą zero, dlatego że jeszcze żadne się nie pojawiły :-) W tym miesiącu pierwszy raz pojawi się prąd, więc już nie będzie tak pusto.
UsuńMam pytanie koncepcyjne ;). Jak można w oszczędności wpisać 200 zł, gdy wydało się więcej niż się zarobiło? To z czego ta różnica była pokryta? :)
OdpowiedzUsuńPewnie wynika to z bałaganu na kontach, który pojawił się po 5 miesiącach bez budżetowania ;-)
UsuńWpisałam to 200 zł, bo naprawdę poleciały na konto oszczędnościowe, ale nadwyżki względem zarobków nie jestem w stanie wytłumaczyć :-D
A tak trochę może nie do końca w temacie - czym zajmujesz się w ramach doktoratu? :)
OdpowiedzUsuńNauki humanistyczne :-)
UsuńFantastycznie, że tylu młodych ludzi chce się rozwijać, Kochana a może powiesz coś więcej? anglistyka
Usuńarcheologia
bibliologia
bohemistyka
dziennikarstwo
etnologia
filologia
filozofia
germanistyka
historia
historia sztuki
hungarystyka
iberystyka
italianistyka
językoznawstwo
kulturoznawstwo
lingwistyka
literaturoznawstwo
muzykologia
pedagogika
politologia
polonistyka
praca socjalna
psychologia
religioznawstwo
skandynawistyka
socjologia
teologia
Jedna z wymienionych dyscyplin :-)
UsuńTajemniczo strasznie :P Jak Ty w ogóle dajesz radę robić doktorat pracując na pełen etat?
UsuńStaram się, ale łatwo nie jest ;-)
UsuńGośka no na miłość boską, jak to się dzieje, że Ty wydałaś tylko 200 zł na jedzenie? Gdyby nie to na mieście, to bym nie uwierzyła :)
OdpowiedzUsuńKinga cóż za oburzenie :-D
UsuńNiebawem wrzucę jakieś super tanie przepisy, stay tunned ;-)
To akurat fajny temat na dłuższe rozważanie bo liczy się głównie gdzie i jak robimy zakupy
UsuńGosiu, przeglądam twoje zestawienie i pierwsze co rzuca się w oczy to bardzo duże wydatki na TELEFON. Warto byłoby się zastanowić czy na pewno potrzebujesz takiego obciążenia w kwocie prawie 80zł. Pewnie dużo rozmawiasz wiec ofertę dobierz pod siebie, wiec wielu operatorów którzy za 20zł/mc zrobią prawie wszystko.
OdpowiedzUsuńTaki mam plan :-)
Usuńdokladnie to samo mi sie rzucilo w oczy ...duże rachunki za telefon
Usuńmam podobny problem ...swietna ofeta jest teraz w virgin mobile 29zł w tym nielimitowane rozmowy na komorki, stacjonarne, smsy i 5gb netu :) wiec warto:)
Trzymam kciuki! I mam nadzieję Gosiu, że dochody utrzymają się co najmniej na tym samym poziomie co w październiku:) Gdyby nie duże wydatki na wyposażenie M, to wyglądał by ten miesiąc pięknie;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i będę się starać iść w tym kierunku :-)
UsuńBardzo się cieszę, że wróciłaś! Tak trzymaj !
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest co poprawić :) Życzę aby wynik równania zarobki - wydatki był dodatni.
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam za tak odważny krok ;)
OdpowiedzUsuńNie zdecydował bym się na zakup mieszkania za całą wypłatę ale mimo to gratuluję i kibicuję by co miesiąc niezmiennie pojawiały się dodatkowe dochody.
Nie ma czego podziwiać ani gratulować odwagi - jak ktoś słusznie stwierdził nie jest to najmądrzejszy krok :-) Ale postaram się niebawem wyjaśnić moje motywacje i plany zapasowe ;-)
UsuńPodziwiam, ale nie pogratuluję, gdyż mnie nurtuje: Co w przypadku zmiany pracy? Czy przy rozstaniu z pracodawcą (z Twojej lub nie Twojej chęci) nie jest wymagana spłata całości zaciągniętej pożyczki natychmiast?
OdpowiedzUsuńW budżetówce jesli juz kogoś będą musieli zwolnić to raczej zwolnią tego bez pożyczki.
UsuńMam z pracodawcą podpisaną umowę o pożyczkę z funduszu socjalnego czy jakoś tak. Według przepisów istnieje możliwość rozwiązania stosunku pracy i zachowania harmonogramu spłaty pożyczki - wiem też, że mój pracodawca godzi się na takie rozwiązania w większości przypadków.
UsuńJak będzie za jakiś czas? Trudno przewidzieć - zostało mi jeszcze 58 rat do spłaty, więc wszystko się może wydarzyć, więc będę się przygotowywać na najgorsze :-)
Gosiu,
OdpowiedzUsuńFajne zestawienie, życzę Ci byś w kolejnym miesiącu zarobiła więcej niż wydała oraz systematyczności w prowadzeniu zestawień. Czekam na kolejne.
PS.
440zł na imprezy i alkohol a 200zł na jedzenie. Jak Ty to robisz?
W tych kosztach znajduje się alkohol i imprezy, które towarzyszyły np. skręcaniu mebli czy malowaniu - znajomym, którzy mi pomagali stawiałam pizzę, chipsy czy piwo. Trochę tego wyszło :-)
UsuńGosiu, błagam, zrób kilka wpisów o jedzeniu, jak robić tanie zakupy i zdrowo jeść. J an 2 osoby wydaje ok 1000zl miesięcznie, wiem,że to bardzo dużo, ale z drugiej wydaje mi się, że ja już oszczędzam, stosuję się do rad, kupuje z listą, porównuje ceny w różnych sklepach, co prawda jesteśmy mięsożercami, ale wydaje mi się, że ja po prostu coś robię źle, nie umiem inaczej gotować, brak pomysłów chyba...
OdpowiedzUsuńPostaram się w najbliższym czasie coś od siebie wrzucić :-)
UsuńOdważna jesteś, ponad 1300 zł kredytu przy zarobkach 2050 zł... Życzę szybkiego znalezienia lepiej płatnej pracy, bo to dosyć ryzykowna sytuacja :)
OdpowiedzUsuńCo do telefonu, 80 zł to rzeczywiście kosmiczna kwota. W nju mobile za 29 zł masz prawie wszystko bez limitu (poza stacjonarnymi), a za drugi numer dopłacasz 9 zł, więc przy 2 osobach wychodzi 19 zł/osobę. Ja już przenoszę rodzinkę, sam mam firmowy numer więc mi niepotrzebne ;) Więcej info na moim blogu: http://www.trzynastapensja.pl/telefon-bez-limitu-za-29-zl-drugi-numer-za-9-zl
Pozdrawiam i powodzenia w oszczędzaniu :)
Kacper, na razie nie szukam i mam nadzieję, że nie będę musiała szukać lepiej płatnej pracy :-) Skupiam się raczej na szukaniu dodatkowych dochodów, poza pracą, której na razie nie chcę zmieniać :-)
UsuńCo do telefonu to uważnie się rozglądam :-)
fajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga, jest świetny!
OdpowiedzUsuńmnóstwo inspiracji na tym blogu!
OdpowiedzUsuńwiele tutaj ciekawych wpisów! polecam
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń